Boże Narodzenie i jego związek z Panem Jezusem

Caxton Hall, Londyn (Anglia)

Feedback
Share
Upload transcript or translation for this talk

Boże Narodzenie i jego związek z Panem Jezusem, 10.12.1979 Caxton Hall, LONDYN (Anglia)

Ten dzień jest po to, abyśmy pamiętali, że Chrystus urodził się na tej Ziemi jako istota ludzka. Przybył na tę Ziemię, a zadanie jakie przed nim stało polegało na oświeceniu ludzkiej świadomości, z poczuciem zrozumienia, lecz możemy powiedzieć, iż jest to urzeczywistnienie w świadomości istot ludzkich, że nie są tym ciałem, ale są Duchem.

Przesłaniem Chrystusa jest Jego zmartwychwstanie, czyli, że jesteście swoim Duchem, a nie ciałem. I pokazał poprzez swoje zmartwychwstanie, jak wzniósł się do Królestwa Ducha, którym był, ponieważ był „Pranavą”. On był Brahmą, On był Mahavishnu, jak wam to mówiłam o jego narodzinach. I kiedy On przyszedł na tę Ziemię, w ciele, jak istota ludzka, chciał pokazać jeszcze jedną rzecz, że Duch nie ma nic wspólnego z pieniędzmi, nie ma nic wspólnego z władzą. Jest wszechmocny, wszechprzenikający, ale urodził się w stajni, nie w pałacu, ani żadnemu królowi, On urodził się bardzo zwykłemu człowiekowi, cieśli. Ponieważ jeśli jesteś królem, jak mówimy w Hindi „Badshah”, to nie ma nic większego od ciebie. Czyż nie? To znaczy, że nic nie jest wyżej niż ty, ani też nic nie może cię udekorować, ponieważ czymkolwiek jesteś, jesteś najwyżej. Wszystkie tak zwane przyziemne rzeczy są tylko jak sucha trawa. Trinavat.

Więc położono Go na sianku. Wielu ludzi czuje się przez to nieszczęśliwymi i jest im bardzo przykro, że Chrystus, ten który przybył, aby nas uratować, był trzymany w takich warunkach, i dlaczego Bóg nie zapewnił mu niczego lepszego. Ale dla takich ludzi to nie ma znaczenia, czy leżą na sianie, w stajni, czy w pałacu. Wszystko jest po prostu takie samo, to ich nie dotyka. Oni są tak odwiązani. I są całkowicie w radości. Są swoimi własnymi mistrzami, nic nie może ich zdominować. Żadna materia nie może ich zdominować, żaden komfort nie może ich zdominować. Są mistrzami całkowitego komfortu wewnątrz siebie. Osiągnęli całkowity komfort wewnątrz siebie, są ludźmi usatysfakcjonowanymi. To dlatego są królami, są nazywani królami, nie tymi królami, którzy uganiają się za przedmiotami, i nie tymi królami, którzy poszukują wygody w życiu. Chodzi Mi o to, że jeśli macie wygody – to dobrze. Jeśli nie macie – to też dobrze, nie stanowi to żadnej różnicy.

Tak wielu ludzi zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej mówiło Mi: „Nie możemy zrozumieć, dlaczego Chrystus urodził się jako biedak”. To znowu jest ludzkie pojęcie o Bogu. Widzicie, oni chcą rozkazywać Bogu: „Masz się urodzić w pałacu królewskim”. Nie możecie mu rozkazywać. Mamy swoje własne pojęcia Boga, „dlaczego miałby być biednym człowiekiem? Dlaczego miałby być bezradny?”

On nigdy nie okazywał swojej bezradności. Był dużo bardziej dynamiczny niż wszyscy wasi królowie i politycy razem wzięci. On nie bał się nikogo. Cokolwiek musiał powiedzieć, mówił to. On nie bał się ukrzyżowania ani żadnej tak zwanej kary. Widzicie, to tylko istoty ludzkie mają to fałszywe pojęcie o życiu i dlatego chcą to pojęcie przekładać także na Boga i próbują Jego także nakłonić do przestrzegania tych pojęć. Bóg nie jest waszym pojęciem. On wcale nie jest pojęciem. Mówienie, że „pojęcie jest ostatecznie pojęciem”, jest także pojęciem. Przekonałam się o tym bardzo niedawno.

To jeszcze jeden mit, który ludzie kultywują. Ci, którzy mówią: „Pojęcie jest pojęciem”. W porządku? Mataji mówi: „W porządku”. I co z tego? Ale nawet to jest pojęciem, ponieważ pojęcie jest myślą. Musicie wznieść się ponad myśl, na wyższy poziom do świadomości bez myśli, gdzie jesteście nie w myśli, ale jesteście w centrum myśli, w tym sensie, że jedna myśl unosi się i opada, i tam jest miejsce pośrodku. Inna myśl wznosi się i opada. Jesteście w centrum tych myśli, „Vilamba”, jak my to nazywamy. Czas, w którym się zatrzymujecie.

Wtedy zrozumiecie Chrystusa. On był tutaj, częściowo oczywiście, żeby nas uratować, ponieważ On miał wiele aspektów. Powinnam powiedzieć, że nie tylko po to, aby uratować ludzkie istoty On przybył na tę Ziemię. Było o wiele więcej aspektów. Jest tak, iż ludzkie istoty żądają, że muszą być uratowane, dlaczego? Nie muszą. To znaczy, jeśli spojrzycie z perspektywy Boga, to dlaczego wszyscy oni mieliby być uratowani? Co oni zrobili dla Boga? Jak możecie wymagać od Boga, że powinien nas uratować? Możecie? Nie możecie o to prosić.

On przybył, aby utworzyć przejście, jak to widzicie tutaj, pomiędzy Vishuddhi i Sahastrarą, tę Agnyę. On narodził się w Pierwotnej Istocie, Virata, aby otworzyć te drzwi. W ewolucji każda inkarnacja przybywała na tę Ziemię, aby otworzyć konkretne drzwi wewnątrz nas i utworzyć to otwarcie, albo oświecenie w naszej świadomości.

Więc Chrystus przybył dokładnie, żeby otworzyć te malutkie drzwiczki, które są zawężone przez nasze ego i superego. Ego i superego są dwoma produktami ubocznymi naszego procesu myślenia. Jedno [jest produktem] myśli o przeszłości, a drugie myśli o przyszłości. On przybył, aby utworzyć tę przerwę, przekroczyć tę przerwę i w ten sposób poświęcił siebie, swoje ciało. Dla was to wielka rzecz; wyrzuty sumienia i żal. Ale nie dla takich ludzi.

To jest przedstawienie, w którym muszą grać pewne role. To dlatego nie rozumiem, czemu pokazujecie Go jako żałosną chudzinę. On nigdy nie był żałosny. Tacy ludzie nigdy nie mogą być żałośni, tak jak jesteście wy. To jest jeszcze jedno pojęcie, że powinien być mizerniutki, wychudzony, wygłodzony, ze sterczącymi kośćmi, można policzyć jedną po drugiej, okropne, mówię wam. Od dzieciństwa, aż do swojej śmierci był radosną osobą. On był szczęściem, On był radością, aby was wszystkich uszczęśliwić, by dać wam światło szczęścia przez oświecenie waszego źródła radości, którym jest wasz Duch w waszych sercach. On przybył na tę Ziemię, nie tylko po to, by was uratować, ale przede wszystkim, by dać wam szczęście, dać wam radość, ponieważ ludzkie istoty w swojej ignorancji, w swojej głupocie, niepotrzebnie katują się i niszczą samych siebie.

Nikt was nie prosił, żebyście chodzili do pubów, pakowali się w kłopoty. Nikt was nie prosił, żebyście chodzili na wyścigi i stawali się bankrutami. Nikt was nie prosił, żebyście chodzili do okropnych guru i pakowali się w kłopoty. Ale wy szukacie swojej destrukcji od rana do wieczora. Wtedy On przychodzi, jak poranny kwiat, aby was uszczęśliwić. Na początek, by was uszczęśliwić, dać wam radość. Spójrzcie na jakiekolwiek dziecko. Wiem przynajmniej po sobie, nie wiem o tych zabawnych ludziach tutaj. Chodzi Mi o to, że dla nich kwiaty też wyglądają jak ciernie. To znaczy, nie wiem, jak oni sobie radzą. Ale widzicie gdziekolwiek dziecko, jakiekolwiek dziecko, ono daje tyle radości. To jest dziecko Boskości, które przyszło na tę Ziemię jako dziecko, ono daje najwięcej radości, i dlatego Boże Narodzenie dla nas wszystkich, dla całego Wszechświata, powinno być świętem wielkiej radości.

Ponieważ On przyniósł nam światło, dzięki któremu możemy zobaczyć, że istnieje ktoś nazywany Bogiem, jest ktoś, kto zamierza usunąć tę ignorancję. To był pierwszy początek. Więc dla nas niezbędne jest, abyście byli radośni, szczęśliwi i zrelaksowani; żeby nie brać niczego tak na poważnie, jak to robimy, ponieważ Boskie życie nie czyni was poważnymi, ponieważ to wszystko jest grą. To jest maya.

Widziałam we wszystkich rytuałach, jakie ludzie odprawiają, u wszystkich tak zwanych religijnych ludzi, że oni są zbyt poważni, żeby być religijnymi. Osoba religijna tryska śmiechem. Nie wie, jak ukryć swoją radość i nie wie, jak kontrolować swój śmiech, kiedy widzi ludzi niepotrzebnie poważnych. Chodzi Mi o to, że nikt nie jest martwy. Sposób, w jaki ludzie to mówią, jest taki, że czasami aż nie wiesz co masz ze sobą zrobić. Po prostu nie możecie tego kontrolować.

Na tym świecie nie ma dla osoby takiej jak Chrystus niczego, przez co można by się czuć smutnym. Jeśli naprawdę w Niego wierzycie, to w pierwszej kolejności, proszę, porzućcie smutek, dąsanie się, siedzenie i stawanie się ponurym, nierozmawianie z nikim, koniec z cichymi nudziarzami. To nie jest sposób patrzenia na Chrystusa, spójrzcie, jak On wyszedł i mówił do wielu. Jak On otworzył swoje serce na wszystkich ludzi wokół i jak starał się dać im szczęście.

On powiedział, że macie się narodzić ponownie, tj. On musiał wykonać tę pracę i że czasami musicie to otrzymać. On obiecał, że musicie narodzić się ponownie. Chrystus musi się narodzić wewnątrz nas. Nie wiem, co z tego rozumieją chrześcijanie. Jak stajecie się „narodzeni ponownie”? Nie poprzez rytuał chrztu. Ktoś przychodzący z uczelni teologicznej nie może uczynić was chrześcijanami. Podobnie u nas w Indiach, mamy kilku opłacanych Braminów, jak wy tutaj macie opłacanych ludzi, widzicie. Cały dzień oni będą jedli, pili i będą się weselić, a wieczorem przyjdą odprawić modły i wygłaszać kazanie, taki to rodzaj ludzi.

Musicie być osobą upoważnioną przez Boga. Dopóki nie jesteście upoważnieni przez Boga, nie możecie dawać radości. To dlatego widziałam wszystkich tych ludzi. Tak zwani mędrcy i wielcy kapłani, wszyscy oni są tak poważni, ponieważ nie są upoważnieni przez Boga. Nawet w dzień Bożego Narodzenia, jeśli ktoś przyjedzie z wioski, może pomyśleć, że odbywa się jakiś pogrzeb. A po pogrzebie oni idą do domu.

Jak świętujecie? Z szampanem, a po prawdziwym pogrzebie oni świętują… Nie wiem dlaczego, ale oni piją szampana. Jak możecie świętować Boże Narodzenie obrażając Go? On przybył, aby oświecić waszą świadomość, ponieważ szanował waszą świadomość, punkt, jaki osiągnęła. Ale wy próbujecie zepchnąć ją w dół. Czy to jest sposób na zrozumienie Go? On obiecał, że macie być ochrzczeni, macie narodzić się ponownie i teraz w Sahaja Yodze ta obietnica jest spełniana. Więc bądźcie radośni, ponieważ tutaj w czakrze Agnya ponownie rodzi się Chrystus wewnątrz was i On tam jest, i wiecie, że możecie zawsze poprosić Go o pomoc.

Ale główną rzeczą, jaką każdy musi zrozumieć jest to, że nadszedł czas, abyście otrzymali wszystko to, co było obiecane w świętych księgach, nie tylko w Biblii, ale we wszystkich księgach na całym świecie. Dziś nadszedł czas, w którym macie się stać chrześcijanami, braminami, pirami, jedynie poprzez obudzenie waszej Kundalini.

Nie ma innego sposobu. I wasz Sąd Ostateczny także jest teraz. Tylko poprzez obudzenie waszej Kundalini, Bóg będzie was sądził. Jak inaczej ma was osądzić? Myślicie teraz o kimś. Ktoś wchodzi. Siedzi tutaj ktoś, kto was osądzi. Jak? Czy przez to, u ilu fryzjerów byliście? Albo przez to, ile garniturów uszyliście na Święta Bożego Narodzenia? Albo przez to, ile prezentów kupiliście, albo ile kartek wysłaliście? I do jak wielu osób wysłaliście jakieś inne rzeczy, które może nie są zbyt do przyjęcia. To nie jest sposób. Albo za jaką cenę kupiliście wszystkie rzeczy? W jaki sposób jesteśmy drobiazgowi? W jaki sposób będziemy osądzeni przez Boga? Nie powierzchownie, jak ludzie mówią. Więc jaką mamy głębię? Zobaczmy, jak daleko możemy pójść w naszą głębię. Co najwyżej osiągamy punkt, w którym jesteśmy ponownie tylko pojęciem. Więc jakąkolwiek głębię posiadamy, dochodzi tylko do racjonalizmu, do punktu pojęciowego. Poza to nie możemy sięgnąć.

Więc jak możemy być osądzeni? Jak ludzie są osądzani, jeśli idziecie do lekarza? On ma swoje instrumenty, on działa, rzuca światło, widzi i mówi jaka jest sytuacja. A jak będzie osądzona wasza duchowość? Jak osądza się nasionko? Przez kiełkowanie. Kiedy kiełkuje i kiedy widzicie jego kiełkującą moc, wiecie, czy to jest dobre nasionko czy złe. W ten sam sposób, wy będziecie osądzeni po sposobie w jaki kiełkujecie, po sposobie, w jaki otrzymujecie Realizację, po sposobie, w jaki ją zachowujecie, po sposobie, w jaki ją szanujecie.

Oto sposób, w jaki będziecie osądzeni, a nie poprzez rodzaje ubrań, jakie nosicie, czy przez rodzaj waszego dopasowywania się, albo fryzjerów, do których chodzicie. Nie poprzez pozycje jakie zajmujecie; wielkich polityków i wielkich biurokratów jakimi się stajecie. Nie przez to, jakie domy wybudowaliście i jakie tak zwane nagrody Nobla wygraliście. Nie będziecie także osądzeni na podstawie waszej działalności dobroczynnej, która skłania was do myślenia, że daliście takie mnóstwo pieniędzy. Jeśli daliście dużo pieniędzy, wtedy będzie duże ego zawieszone gdzieś i będzie ono ściągało was w dół waszej skali. To jest sąd, w którym małe pióro będzie ważyć więcej, dużo więcej niż statek. To jest inny rodzaj sądu osobowości.

Widzimy, jak Chrystus został osądzony przez istoty ludzkie, a jak został osądzony przez Boga. Przybył i leżał w słomie suchej jak pieprz. Jego Matka nigdy nie czuła tego dyskomfortu.

W ten sam sposób ci, którzy poprzez swoje zachowanie nigdy nie uciskali innych ani nie obrażali się, zostaną osądzeni jako pierwsza klasa.

W samym obudzeniu Kundalini znajdują się wrodzone defekty. Kundalini ma pewne wrodzone defekty z powodu waszych poprzednich karm. Z powodu tego, co robiliście w tym życiu, z powodu tego, co przyjęliście jako rzeczywistość, która jest tylko pojęciem, ponieważ kiedy nie znacie Absolutu, cokolwiek robicie, będzie zrodzone z ignorancji. Cokolwiek robiliście w ciemności będzie miało w sobie cząstkę ciemności. Więc jeśli bez posiadania Realizacji głosiliście, że „jesteśmy wielkimi świętymi, tym, tamtym”, nie będziecie mieli szansy. Jeśli myślicie, że jesteście już boską osobowością i Zrealizowaną Duszą – żadnej szansy. Wszyscy kapłani wszystkich religii będą ostatnimi, którzy otrzymają Realizację.

Valmiki w swojej Ramayanie opowiedział bardzo jasno, bardzo interesującą historię o psie, którego spytano, czym chce być w następnym życiu. Więc on odpowiedział: „Uczyńcie mnie czymkolwiek, byle nie ‘Mathadish’ – kapłanem, uczyńcie mnie czymkolwiek, ale nigdzie żadnym kapłanem”. Wyobraźcie sobie tylko psa z taką mądrością. Ale nie mówię, że wszyscy oni są tacy. Może są jacyś naprawdę autentyczni. Niektórzy mogą być naprawdę zrealizowanymi ludźmi, może uprawnionymi przez Boga. Ale jestem pewna, że nie są akceptowani przez tłumy. Jestem tego pewna. Ponieważ widziałam waszą historię i wszyscy tacy ludzie byli i są odrzucani i torturowani. Ale teraz nadszedł czas, żeby osądzić dobro i zło. Nie możecie już więcej krzyżować. Nie możecie. Każdy będzie sądzony poprzez obudzenie Kundalini.

Powinniśmy wiedzieć, że są trzy kategorie istot ludzkich. Nie wiem, z której strony zacząć, żeby was nie zaszokować. Jeden rodzaj, to istoty ludzkie takie jak my, normalne. Nazywani są Narayoni. Druga kategoria, to Devayoni, ci, którzy urodzili się poszukiwaczami albo Zrealizowanymi Duszami, w większości Zrealizowane Dusze to Devayoni. A trzeci nazywani są Rakshas. Ci nazywani są Ganas. Rzeczywiście nazywani są Ganas. Ale możemy powiedzieć, że gatunkiem pośród istot ludzkich są Rakshasy, ludzie, którzy są źli.

Więc mamy złych ludzi, doskonałych ludzi i ludzi pośrodku. Doskonałych ludzi jest garstka. Oni są urodzeni zrealizowani. Nie mam z nimi wiele problemów. Ale trzeba zająć się ludźmi, którzy są w centrum. Oni patrzą w kierunku dobra, ale mają coś, co się do nich uczepia, co nie jest takie dobre.

Więc u tych ludzi są pewne wrodzone defekty w Kundalini, które musimy zrozumieć.

Pierwszym z nich jest zły stan zdrowia, fizyczny zły stan zdrowia. W tym kraju szczególnie ludzie zbytnio cierpią na przeziębienia i inne problemy z powodu nadmiernego poziomu wapnia w wodzie. W ten sam sposób, zgodnie z krajami – „stanvishesh” jak to nazywają, macie swoje problemy.

Jak na przykład, mamy pewne problemy w naszym kraju, a wy macie w waszych krajach. Więc fizyczne problemy zależą od kraju, w którym się urodziliście. Większość z was zdecydowała się urodzić w konkretnym kraju. To dlatego także czasami tak bardzo się identyfikujecie, iż myślicie, że nie ma żadnego defektu. Każdy kraj ma swoją różnorodność, zgodnie z którą cierpicie na pewną ilość niedomagań zdrowotnych.

Jeśli chodzi o Sahaja yoginów, każdy powinien wiedzieć, że zdrowie jest bardzo ważne. Ponieważ to ciało jest świątynią Boga i musicie dbać o swoje zdrowie. I wiecie także, że kiedy Kundalini podnosi się, pierwszą rzeczą, która się dzieje jest poprawa waszego zdrowia z powodu parasympatycznej Samorealizacji. Ponieważ układ parasympatyczny daje wam oświecenie, które wpływa na sympatyczny i wasze zdrowie poprawia się. Nie będę dzisiaj o tym mówiła bardzo szczegółowo, ponieważ jest mało czasu, ale jeśli przeczytacie moje… – nie napisałam wiele – ale jeśli posłuchacie moich wykładów, niektóre z nich są spisane, wtedy będziecie wiedzieli, jak Kundalini pomaga wyleczyć większość chorób, z wyjątkiem tych, które są manipulowane przez ludzkie elementy, jak problemy z nerkami, które są leczone przez Sahaja Yogę. Bez wątpienia, możemy wyleczyć problemy nerkowe, ale osoby, która była [poddawana dializie], mimo naszych prób, nie dało się wyleczyć. Możemy dać jej długie życie, ale ona nie może być wyleczona.

Ale leczenie ludzi nie jest w żadnym wypadku waszym zadaniem. Musicie o tym pamiętać. Żaden Sahaja yogin nie powinien brać się za leczenie ludzi. Mogą używać mojego zdjęcia. Ale nie zajmujcie się leczeniem, ponieważ to oznacza, że jesteście wielką osobowością filantropa. Widziałam, jak ludzie, których wyleczono wpadają w taką manię leczenia, że zapominają, że oni także łapią jakieś blokady, i oni także wpadają w jakieś kłopoty, a nigdy nie leczą siebie, i w końcu okazuje się, że oni także wypadają z Sahaja Yogi. Ale ze zdjęciem możecie leczyć ludzi. Nie myślcie, że to jest wasz obowiązek, że jesteście wielkim fizycznym dobroczyńcą. Nie, nie jesteście. Jesteście duchowym dobroczyńcą, ale jako produkt uboczny, ciało osoby ulepsza się, ponieważ jeśli Chrystus ma być obudzony, jeśli Bóg ma przybyć w to ciało, wtedy to ciało musi być wyczyszczone. To jest robione przez Kundalini. Ale nie ma to oddzielnego działania, jak szpitale.

Znałam ludzi, którzy tak oszaleli na punkcie mocy leczenia, że zaczęli regularnie odwiedzać szpitale i sami także skończyli w szpitalach. Nawet nie przyszliby na program. Nie przyszliby spotkać się ze Mną. Więc to jest jedna z największych przeszkód jaką posiadacie – „Vyadhi” – cielesne dolegliwości. A te dolegliwości cielesne nie powinny was zbytnio przygnębiać. Jeśli macie jakieś problemy – zapomnijcie o nich, stopniowo będzie się poprawiało, u niektórych ludzi zajmuje to trochę czasu, żeby wydobrzeć.

Ale główną rzeczą jest zwrócić się w stronę waszego Ducha. Więc nie mówcie zawsze: „Matko wylecz mnie, wylecz mnie, wylecz mnie”, ale po prostu mówcie: „Matko, utrzymuj mnie w duchowym życiu”. Będziecie wyleczeni automatycznie. U niektórych ludzi może to potrwać, byliście chorzy całe swoje życie. Nie ma znaczenia trochę więcej czasu. Przestrzegajcie także metod, o których mówiliśmy, dla różnych chorób. Zwłaszcza w tym kraju, wątroba, przeziębienia, i to, co nazywacie artretyzmem i wszystkie te problemy. Mamy sposoby na to wszystko, mamy na cukrzycę, ale wypracowujcie to jako powinność wobec swojego ciała, wobec świątyni. I to nie powinien być koniec waszego życia. To bardzo drobna część, mam na myśli, że to powinno być jak sprzątanie całego miejsca… a potem z tego wychodzicie. Mówią: „Dlaczego posprzątałeś?”

Jak na przykład widziałam ludzi, kiedy byliśmy w Oksfordzie. Byłam zaskoczona, każdy wszystko polerował, wiecie, trawnik był bardzo dobrze utrzymany. Wszystko było posprzątane bardzo dobrze i nawet szczur nie mógł wejść do ich domów. Miesiącami nie widziałam nigdy żadnej osoby wchodzącej ani wychodzącej i byli oni tak drobiazgowi, oboje, mąż i żona, tak drobiazgowi, jeżeli chodzi o czystość, porządek, wszystko… a oni oboje nigdy ze sobą nie rozmawiali. Widziałam to. Było tam siedem domów, oprócz naszego. Wszyscy oni byli zaskoczeni, jak wielu ludzi przychodziło do naszego domu. Pytali: „Czy macie otwarty dom?” Powiedziałam: „Tak, to jest otwarty dom”. Nie mogli zrozumieć, co jest z nami nie tak. Nikt nie zobaczyłby tych wypolerowanych przedmiotów, czy czegokolwiek i tak powinno być, że nie popadamy w taką skrajność, że to się staje rodzajem prawdziwej Sahaja Yogi i reszty, co jest najważniejsze, jest zapomniane.

Zdrowie ulegnie stopniowej poprawie, tak jak wam mówiłam. Ale uwaga powinna być na waszym Duchu. Uwaga powinna być na waszym Duchu, ponieważ to uwaga idzie w tych różnych kierunkach i grzęźnie. Pozwólcie jej tylko wypracowywać i ona będzie pracować.

Druga przeszkoda, którą czuję, nazywana jest akarmanyata, osnath, jak oni to nazywają, co oznacza, że osoba nie chce nad czymś pracować. Oczywiście zapomnijcie o tych wszystkich ludziach, którzy są bezużyteczni i nie chcą otrzymać Realizacji. Ale nawet po otrzymaniu Realizacji jest w ludziach wrodzony problem, że oni nie chcą wypracowywać tego. Są leniwi, w prostych słowach są leniwi. Jest tego zaskakująco dużo w tym kraju.

Chodzi Mi o to, że pewnego dnia widziałam film o tym, jak ludzie, nawet z waszego kraju wybrali się do Niemiec i wysadzili w powietrze całą maszynerię i całą fabrykę tej maszynerii, która wysyłała te bezzałogowe bomby. I oni przesadzali ze wszystkim, więc nasze dzieci prawdopodobnie mają teraz miłe życie. Ale w Sahaja Yodze musicie być czujni.

Oto co właściwie dzieje się w Sahaja Yodze, kiedy ludzie tutaj przychodzą, oni otrzymują Realizację, czują chłodny powiew i z powrotem się gubią. Powód jest taki, że oni nie chcą nad tym pracować. To jest kolejne zagrożenie akarmanyata. Kiedy to zostaje utracone, po roku oni przychodzą z powrotem. „Matko, my nie wierzymy w to. Ale mam bóle w żołądku, wyleczysz mnie?”

Zamiast stawać się osobami wyposażeni we wszystkie moce, które macie, stajecie się kolejną bezużyteczną osobą, przychodzącą tutaj, żeby zabrać Mi czas. Te wszystkie moce są wewnątrz was. To jest wasza własność. To jest własność waszego ducha, który jest wewnątrz, który ma się objawiać, ale z powodu takich przeszkód, które wy akceptujecie, tak się nie dzieje. Możemy powiedzieć, że to jest akarmanyata. Co oznacza, że nad tym nie pracujecie, nie macie wiedzy o tym, nie rozumiecie tego, czym jest Sahaja Yoga, jak nią operować, czym są wibracje, jak one działają. Ludzie mówią po prostu: „Ooo…tego jest za dużo”, ponieważ nie chcą zmierzyć się z rzeczywistością. Bo jak tylko wasza Kundalini wzniesie się, jak tylko światło wejdzie do wewnątrz, macie zamknięte oczy, nagle widzicie, jak światło wchodzi, a wy nie chcecie otworzyć oczu, ponieważ za długo spaliśmy. Nawet jeśli otworzycie oczy troszeczkę, „O Boże!” nie chcecie się zmierzyć ze światłem, ponieważ identyfikujecie się z tym stanem, nie chcecie otwierać oczu.

Kundalini otwiera wam oczy, bez wątpienia, ale wy je znowu zamykacie. Więc to w waszej wolności leży porzucenie tej akarmanyata. Teraz, to może być też bardzo kolektywne. Mogę wam tak dużo powiedzieć, to bardzo poważna choroba. To się rozprzestrzenia. Jak powiedzmy, są tutaj mąż i żona. Żona jest jedną z takich – a mąż zamiast ją podźwignąć, będzie jej ulegał – zwłaszcza na Zachodzie. Dokładnie odwrotnie jest w Indiach. Ponieważ tam mąż bardziej dominuje, kobieta będzie ulegać swojemu mężowi. Więc dzieje się tak, że oboje, którzy to mają, są także straceni. Zamiast tego oni oboje mogliby być bardzo dobrze zrealizowani i mogliby tam przebywać, gdyby jedno z nich, które jest zrealizowane mogło narzucić swoją wolę: „Nie, ja będę miał otwarte oczy, aby widzieć, pozwól mi widzieć, muszę dać sobie szansę”. Jeśli oni to przyjmą, wtedy to pracuje i wtedy oni przechodzą do drugiego kroku.

Wszystko nie może być jak odrzutowiec, siedzicie tutaj… a w następnej chwili jesteście na księżycu? Nawet jeśli jesteście na księżycu, może się zacząć trzecie zagrożenie, sanshaya, czyli zwątpienie. Nie wiem, jak opisać to szaleństwo zwątpienia. Na przykład, spośród wszystkich was, którzy tu byliście, powiedzmy, przynajmniej, nie wiem, jak dużo procentowo… [Yogin: dziewięćdziesiąt] … pojawiło się drugiego dnia z wielkim oświadczeniem: „Ja wciąż wątpię”. Czy to jest oznaka mądrości? W co wątpicie? Czego się do tej pory dowiedzieliście? Skąd to pochodzi?

To pan Ego, o którym wygłaszałam wykład za wykładem. Czy to Pan Ego wątpi? Ponieważ on nie chce, żebyście odnaleźli Absolut. Identyfikujecie się ze swoim ego i nie chcecie o tym wiedzieć, ponieważ ten pan Ego kieruje całkowicie waszym życiem. Teraz wy chcecie wątpić. Wątpić w co? W co wątpicie? Czujecie chłodny powiew. W porządku, zatem usiądźcie. To by było tak, jakby ktoś dostał się na uczelnię i usiadł tam, a nauczyciel powiedziałby: „To jest wykres, który wam przedstawiam”. Wtedy studenci wstają i mówią: „Wątpimy”. Naprawdę? Co wtedy powinien powiedzieć nauczyciel? Ale oni tego nie powiedzą, ponieważ zapłacili czesne. Zapłacili za to. Nawet jeśli jest to okropny dramat, nudny, nadal przechodzimy przez niego, ponieważ zapłaciliśmy. Widzicie, przechodzimy przez to. „W końcu za to zapłaciliśmy. Co robić?” Ale za Sahaja Yogę nie możecie płacić.

Widziałam, że ludzie akceptują wszystkie rodzaje głupoty u tak wielu guru. Na przykład ktoś mówi: „Mam zamiar nauczyć was latać”. Oni są całkowicie na to gotowi. Płacą pieniądze i nie wątpią nawet odrobinę, że ten, który szerzy tę propagandę, lata. Czy widzieliście, żeby gdziekolwiek latał? Proszę, przynajmniej poproście taką osobę, żeby polatała. Będą widzieć unoszącą się Kundalini. Własnymi oczami ujrzą, jak pulsuje, wznosi się, przebija tutaj. Wciąż będą siedzieć i mówić: „Wątpię”. Kim wy jesteście? Jak daleko zaszliście? Dlaczego wątpicie? W co wątpicie? Czego to tej pory dowiedzieliście się o sobie? Teraz ukorzcie się w tym punkcie. Ukorzcie się w waszych sercach. „Nie znałem siebie. Muszę poznać siebie. Nie znałem siebie. Nie otrzymałem Absolutu. Z jakim narzędziem ja wątpię?” To jest jedna z największych przeszkód obudzenia Kundalini – nawet po przebudzeniu, nazywana „sanshaya”.

Czwartą przeszkodę możemy nazwać „pramaada”. To jest ta, przez którą ciągle się wahamy z głupimi problemami, to znaczy są pewne sprawy, za którymi każdy powinien podążać, jeśli jedzie drogą, rozumiecie, zwykliście mówić o kontynentalnym sposobie prowadzenia pojazdu, wtedy zawsze skręcacie w niewłaściwą stronę. A w Londynie zostaniecie aresztowani. W ten sam sposób, jak dotąd, kierujecie w sposób kontynentalny. Teraz jesteście w Londynie, więc lepiej weźcie przykład z Londyńczyków i zrozumcie system drogowy, mapy i potrzebne przepisy i starajcie się ich przestrzegać. Ale wy wątpicie. Oto główna kwestia. Zatem wy ich nie chcecie przestrzegać.

Więc pramaad to błąd, który pojawia się, ponieważ obudzenie Kundalini jest darmowym podarunkiem dla każdego, kto tutaj przychodzi. Dla każdego, kto był w jakimkolwiek rodzaju piekła albo nieba… [koniec pierwszej strony taśmy] …wskazać na to. I dlaczego wątpicie? Nie płacicie żadnych pieniędzy.

Te dwie rzeczy idą w parze – wątpienie i pramaad to błędy, które popełniamy przez cały czas. Ponieważ wątpimy, dlatego nie traktujemy tego poważnie, nie rozumiemy tego – zasad poruszania się po drodze – i właśnie zaczynamy jechać. A potem mamy wypadki. A potem, kiedy mamy wypadki, winimy za to Mataji. To bardzo, bardzo powszechna rzecz, która się zdarza, że obwiniamy Sahaja Yogę. Obwiniamy to spontaniczne wydarzenie wewnątrz nas. Nigdy nie bierzemy na siebie winy za to, że „nie, to ja musiałem popełnić ten błąd. W porządku, to nie ma znaczenia. Jeśli popełniam błędy, naprawię je, wszystko w porządku”. Matka wybacza, bez wątpienia, ale czasami moje wybaczenie jest tez bezużyteczne, ponieważ dopóki nie zdacie sobie sprawy, że to był błąd, powinniście pójść tą drogą zamiast tamtą, którą poszliście. Więc kodeks drogowy musi być zrozumiany. To jest jedna z tych rzeczy, które przychodzą do nas, zwana pramaadą.

Następnie mamy jeszcze jeden wrodzony problem. Zwany jest „bhramadarshan” – halucynacje. Zaczynamy mieć halucynacje, zwłaszcza ludzie zażywający LSD i inne takie rzeczy. Oni nie widzą Mnie. Czasami oni widzą po prostu światło albo jakieś tego typu halucynacje przyszłości lub przeszłości. Mogą widzieć Mnie jako coś innego i mogą widzieć Mnie jako coś innego.

Jeśli widzicie Mnie w snach, to jest w porządku, czy też widzicie coś w snach, to jest w porządku. Ale wy zaczynacie widzieć coś, co nazywa się bhramadarshan – „bhrama” oznacza iluzję. Wtedy zaczynacie rozwijać iluzje. Najgorszą częścią tego jest to, że ludzie zaczynają mówić kłamstwa na ten temat. Wiem o wszystkich. Kiedy zaczyna się ten bhramadarshan, jest to najniebezpieczniejsza rzecz także dla wibracji.

Niektórzy ludzie są stanowczo zbyt pewni siebie. Widzę to. I oni mówią całemu światu, będą dominować każdego mówiąc, że „wibracje tego nie są dobre, wibracje tamtego nie są dobre”, podczas gdy nad nimi nie panują. Teraz, jeśli Ja, w jakiś sposób to widzę, muszę być bardzo ostrożna, nie mogę mówić jak nauczyciel. Więc mówię: „W porządku, zrób nad sobą bandhan, a teraz wyciągnij ręce w moim kierunku i sprawdź sam dla siebie”. Jeśli oni jakimś przypadkiem dowiedzą się, iż odkryłam, że kłamią, wtedy są skończeni. Muszę utrzymywać ich fałsz w sobie. Widzicie, jestem bardzo ostrożna, ponieważ wiem, że oni są zawsze na śliskim gruncie. Więc nawet jeśli nadmieniam w sposób, który nie jest tak otwarty wciąż może się to zdarzyć. Ale każdy musi wiedzieć, że to jest dla naszego dobra, że powinniśmy trzymać się prawdy. I nie powinniśmy być odciągani przez nasze własne pomysły o nas samych.

Następną rzeczą, która się pojawia jest „vishaychitta”, w której uwaga jest przyciągana przez obiekty waszych poprzednich identyfikacji. Na przykład wasza uwaga trwa w: „Widzicie, bardzo lubię krykieta”. „W porządku, lubisz”. Ale nie powinniście być chorą osobą. Chodzi o to, że krykiet nie oznacza, że stajecie się kijkiem do krykieta. I nie nadajecie się już do niczego innego, i praktycznie rzecz biorąc jesteście martwi. Ten rodzaj szaleństwa na jakimkolwiek punkcie, doprowadza waszą uwagę do bardzo złego stanu, co także nie jest dobre dla wszystkich Sahaja yoginów.

Dzisiejszy wykład jest raczej dla Sahaja yoginów. Wypunktowuję, jakie są wrodzone niebezpieczeństwa w drodze podtrzymania naszej Realizacji. Bardzo ważne jest, aby to zrozumieć.

Teraz, są jeszcze dwa inne bardzo duże niebezpieczeństwa, od których cierpimy, niezależnie od tych powyższych. Ludzie stają się opętani i pojawiają się im w głowach pomysły. Zaczynają śpiewać piosenki, to i tamto. Niekiedy jestem taka zawstydzona. Nie wiem, co powiedzieć. Widzę diabła przemawiającego przez nich. Ale Ja po prostu nie wiem, jak im powiedzieć: „Och, proszę przestańcie”. Nawet sławienie Mnie wiem czym jest, ale oni po prostu podejdą i powiedzą: „Matko, chcemy zaśpiewać dla ciebie pieśń”. „W porządku, skończone”. Ja nie mogę nic powiedzieć, ponieważ nie wiedzą, co śpiewają. Oni nie wiedzą, skąd wzięli tę wiedzę. To coś innego to robi. Z powodu wszystkich tych problemów, stajecie się opętani.

Pewnego dnia ktoś przyszedł do Mnie i powiedział: „Matko, czuję się bardzo pewny siebie – zbytnio pewny, naprawdę. I czuję, że mam ochotę zrobić coś bardzo despotycznego”. I zrobił to. Najpierw widział, jak wchodzi w niego posesja, a potem to zrobił, i zrobił to w bardzo zły sposób. Każdy jest na niego zły, wiem o tym. Ale Ja nie jestem, ponieważ coś jest robione w opętaniu. Nie wiecie, jakie szaleństwa ludzie mogą robić, kiedy stają się opętani. To znaczy, powinni skończyć w zakładzie dla obłąkanych, są Sahaja yoginami robią wszystkie te rzeczy. Lecz nadal nie są umieszczeni tam, gdzie powinni być.

Potem są jeszcze dwa stany, w których Kundalini, która się wznosi także opada. To jest nieodłączne niebezpieczeństwo w człowieku. Wielu ludzi pyta Mnie: „Matko, jeśli dostajemy Realizację, to czy ona zostaje?” Zostaje, częściowo. Czasami bardzo znikoma część, czasami całość jest wchłonięta z powrotem. Jest wchłonięta z powrotem. Jeśli tak jest, to wtedy powiecie: „W takim razie zaczynamy wątpić”. Gdzie jest napisane, że zostaniecie podźwignięci i umieszczeni w czymś wielkim, jakiekolwiek by były wasze problemy?” Czy to możliwe?

Nawet stąd, jeśli muszę jechać do Indii, muszę się zaszczepić. Muszę mieć paszport, przejść przez rozmowę. Podczas gdy wy, jeśli musicie wejść do Królestwa Bożego, wtedy będziecie sądzeni, nie tylko sądzeni, ale nawet, kiedy otrzymacie ocenę dopuszczającą i pozwolenie wejścia na pokład, mogą was poprosić, żebyście zeszli. To możliwe. To dzieje się z niektórymi ludźmi, że Kundalini opada. To bardzo, bardzo niebezpieczny znak. To pochodzi od wielu problemów takich jak guru i chodzenie w niewłaściwe miejsca, także udawanie się do duchów i zajmowanie czarną magią. Także od kłaniania się ludziom, którzy nie są inkarnacjami, czczenia niewłaściwego rodzaju bóstw, a także odprawiania szaleńczych rytuałów, poszczenia w niewłaściwym czasie i niezrozumienia oznak poszczenia i od rytualizmu, i czakr, i powiązań, całkowitej syntezy Sahaja Yogi. I ona opada.

U niektórych ludzi widzieliście, że Kundalini podnosi się i natychmiast opada. To bardzo, bardzo niebezpieczna rzecz, która rzeczywiście sprawia także wiele problemów. Ale nadal można ją naprawić.

Ostatnim niebezpieczeństwem, które znacie jest to, iż zaczynacie czuć, że staliście się Bogiem lub kimś takim jak inkarnacja albo czymś w tym rodzaju. To jest największe zagrożenie. Wtedy zaczynacie brać prawo w swoje własne ręce i zaczynacie upominać innych albo robić wszystkie despotyczne rzeczy, lub jesteście zbytnio zadowoleni z siebie. To jest bardzo duże zagrożenie.

Pokora to jedyna droga do wiedzy, że jest przed wami ocean. W porządku, dostaliście się na łódkę. Ale musicie dużo wiedzieć. Musicie dużo rozumieć. I musicie wciąż pilnować swojej uwagi, swojej chitta i swojej świadomości. I musicie to wciąż wypracowywać w taki sposób, że naprawdę stajecie się w pełni ukształtowanym Sahaja yoginem, dzięki czemu kolektywność staje się cząstką waszej istoty, dzięki czemu nie macie więcej żadnych wątpliwości. Ze świadomości bez myśli przeskakujecie do świadomości bez wątpliwości. Dopóki nie osiągniecie tego stanu, nie umysłu, ale stanu, w którym jedynie Kundalini będzie się wznosić, kiedy tylko uniesiecie ręce. Dopóki nie osiągniecie tego stanu, proszę próbujcie go wypracować. Nie bądźcie leniwi. Musicie się rozejrzeć. Spotykać ludzi, mówić do nich. Im więcej o tym mówicie, im więcej tego robicie, im więcej dajecie, tym więcej będzie przepływać. Im więcej siedzicie w domu: „Och, ja robię puję w domu” – nic z tego. Będzie wchodzić w zastój i zatrzymywać się. Musicie to dać innym. Musicie myśleć o innych. Powinny to mieć tysiące. I to dlatego ważne jest, żebyście nie stawali się nadęci pomysłem, że macie wszystkie moce świata, które już się w was manifestują. Nigdy.

Kiedy te moce się naprawdę manifestują, faktycznie nie jesteście ich świadomi. Absolutnie, to znaczy, wyobraźcie sobie, że słońce mówi: „Ja jestem słońcem”. Czy ono tak powie? Jeśli jest słońcem to co z tego? Jeśli spytacie słońce: „Czy ty jesteś słońcem?” Ono odpowie: „Tak, przy okazji jestem. Co na to poradzę?”

To jest tak proste. Stajecie się bardzo prostą osobą, całkowicie prostą, ponieważ nie ma żadnego kamuflażu, żadnych komplikacji. Jesteście nią. Więc jeśli ktoś wam zadaje zabawne pytania, mówicie: „Przy okazji, o co tu pytać? Tak jest. Chodzi o to, że jeśli jestem Zrealizowaną Duszą to nią jestem. Jakie to ma znaczenie?” Z tym zrozumieniem musimy robić Sahaja Yogę.

Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczona, że to działa tak cudownie. I to działa, ale to wy możecie to osadzić wewnątrz was. Teraz, pośród was, niektórzy są tylko na obrzeżach. Trzymamy ich na peryferiach. Wiecie o tym bardzo dobrze. Niektórzy z nich przychodzą do środka. I są też tacy, bardzo niewielu, którzy są w wewnętrznym kręgu. Wszyscy oni nadal są w stanie, w którym mogą być wyrzuceni, tak jak styczna wychodzi na zewnątrz, rozumiecie? I wtedy nie rozumiecie, dlaczego Sahaja yogin zachowuje się w taki sposób. Jeśli widzicie jakichś Sahaja yoginów zachowujących się tak, schodzących na styczną, wiedzcie, że możecie zrobić to samo. Więc bądźcie ostrożni.

Więc dzisiaj, w tym momencie, kiedy świętujemy wielkie wydarzenie życia Chrystusa, wiedzmy, że Chrystus urodził się w nas. I Betlejem jest w nas. Nie musicie jechać do Betlejem. Ono jest w nas. On tam jest i musimy się o niego troszczyć. To nadal jest dziecko. Musicie je szanować. I musicie o nie dbać. Więc światło faktycznie świeci się i ludzie wiedzą, że jesteście Zrealizowanymi Duszami. Nikt nie będzie wątpił, że jesteście.

Niech was wszystkich Bóg błogosławi!