Wielkanocna Puja. Magliano Sabina, Rzym (Włochy), 11 kwietnia 1993.
Zebraliśmy się tu dzisiaj wszyscy, na szczycie tej pięknej góry, aby uczcić zmartwychwstanie Chrystusa.
To bardzo istotne dla Sahaja yoginów, aby zrozumieć to wielkie wydarzenie, jakim było Jego zmartwychwstanie, poprzez które On pokazał, że Duch nie umiera. On był – On był Omkarą. On był Logos i On był Duchem i właśnie dlatego mógł chodzić po wodzie.
A teraz zrobiliśmy film, na którym pokazaliśmy Mooladharę, jak ona dokładnie odzwierciedla atom węgla, jeśli spojrzycie od prawej do lewej strony zobaczycie tam prawidłową Swastykę. A od lewej do prawej zobaczymy Omkarę. A jeśli spojrzycie od dołu do góry, to zobaczycie Alfę i Omegę. To bez wątpienia dowodzi, że Chrystus, tak jak powiedział: „Ja jestem Alfą i Ja jestem Omegą”, wyraźnie pokazuje, że był inkarnacją Shri Ganeshy.
To jest naukowy dowód, który teraz mamy i w ten sposób możemy go przedstawiać ludziom, jako fakt. Nie wiem, czy za czasów Chrystusa Alfa i Omega były znane matematykom, ale bez wątpienia były znane Jemu, gdy mówił: „Ja jestem Alfą i Omegą”.
On był inkarnacją nadzwyczajną i bardzo ważną dla naszego wzrostu. Jeśli On by Siebie nie wskrzesił, nie moglibyśmy w ogóle osiągnąć naszego wzrostu. Dlatego jest to wielka ofiara. Zmartwychwstanie Chrystusa jest widoczne teraz w waszym własnym życiu – jacy byliście przedtem a jacy jesteście teraz. To jest taka zmiana, taka różnica, taka transformacja. To właśnie Jego poświęcenie na krzyżu i Jego własne, piękne zmartwychwstanie stworzyło dla nas wszystkich sposób, dostania się do tego nowego przetransformowanego stanu. Dla istot ludzkich ten stan oznacza co innego a co innego dla Chrystusa. Chrystus sam był Świętością, był Czystością.
Więc możemy powiedzieć, że Jego zmartwychwstanie było tylko fizycznym wydarzeniem, ponieważ On nie potrzebował transformacji. On nie musiał przechodzić przez żadne czyszczenie. Ale tym, co się wydarzyło w Jego przypadku było to, że On powstał z martwych. Co jest symbolem tego, że życie istot ludzkich bez duchowości jest jak śmierć, ponieważ wszystko, co oni robią jest bez jakiegokolwiek zrozumienia całości, rzeczywistości, prawdy absolutnej. Cokolwiek oni robią prowadzi ostatecznie do ich własnej destrukcji.
Nawet religie, które zostały ustanowione przez te wielkie inkarnacje z całą pewnością chylą się ku upadkowi. Nie znajdziecie żadnego śladu religijnego życia u tych wszystkich ludzi, którzy twierdzą, że są tymi, którzy mogą reprezentować te inkarnacje.
Jeśli spojrzycie subtelnie, to także bardzo bolesne, że ten rodzaj pracy, jaki ludzie wykonują w imię tych wszystkich wielkich inkarnacji, działania, które podejmują, to coś niemożliwego, ponieważ oni nie mają strachu przed Bogiem. Na całym świecie, robią te wszystkie okropne rzeczy w imię Boga.
Oczywiście, tutaj możecie powiedzieć, że kościół katolicki został zdemaskowany. Wszędzie, gdzie tylko ludzie nie spojrzą te fałszywe rzeczy zostały zdemaskowane. Te fałszywe rzeczy, których oni używali w imię obrony Boga, duchowości i piękna. Jest to najlepszy sposób, aby się ukryć. Całe to okrucieństwo, cała ta przemoc, cała ta ohyda – to właśnie sposób, w jaki oni działali. I doszło to do takiego poziomu, że nie znajdziecie pośród tych ludzi nawet najsłabszego zabarwienia religijnego życia. Jakby wszyscy złodzieje świata, wszyscy najwięksi oszuści świata i wszyscy intryganci świata przejęli kontrolę.
Jest tak, ponieważ to, co było napisane we wszystkich księgach i we wszystkich pismach, że musicie szukać siebie, nigdy nie zostało spełnione”. „Musicie poznać siebie”, nigdy nie zostało spełnione. Jak wiele razy Chrystus mówił: „Poznaj samego siebie”? On także powiedział, że „masz narodzić się ponownie”. Więc od razu wystawiali certyfikat: „Urodziłem się ponownie” i zaczynali czerpać korzyści z tego rodzaju certifikatu. Ale w zasadzie nie myśleli o tym co dobrego im to dało. Co najwyżej, mogli zarobić trochę pieniędzy. Co najwyżej, mogli mieć jakieś sztuczne moce; ale on nie dawał im nic, jeśli spojrzycie z poziomu wewnętrznej natury. Trzeba mieć litość nad ich szaleństwem, sposobem, w jaki naśladowali życie Chrystusa lub życie kogokolwiek innego, tak szlachetnego i pełnego systemu wyższych wartości, robiąc wszystkie te rzeczy na bardzo niskim poziomie.
W Sahaja Yodze, przetransformowaliście siebie. Powiedziałabym, że wasza Kundalini wykonała tę pracę. Ale wciąż różnica pomiędzy Chrystusem a wami jest taka, że pochodzicie z takiego środowiska, takiego stylu życia, takiego rodzaju myślenia – wszystko to było dla waszego zniszczenia. Wszystko, jeśli teraz spojrzycie, służy waszej destrukcji.
Więc, kiedy stamtąd się wydostajecie, jeszcze te rzeczy zalegają. Wciąż jesteście pod ich wpływem. Nawet, gdy wznosicie się wyżej i wyżej, nagle okazuje się, że znów zostaliście zepchnięci w dół do jakiejś śmiesznej sytuacji, do jakichś poniżających spraw. Oczywiście czasem jesteście sobą zaszokowani. Czasem to wszystko akceptujecie.
Więc dla Sahaja yogina bardzo ważnym jest to, że po osiągnięciu Realizacji, musi być bardzo introspekcyjny. Zamiast widzieć zło u innych, powinien spróbować zobaczyć, co złego jest w nim samym. To bardzo ważne, abyście wiedzieli, jak daleko podążacie ku waszej duchowości. Ponieważ Chrystus tego nie potrzebował, On nawet nie potrzebował przeprowadzać introspekcji. On był czymś, co pozostawało poza wszelkim zepsuciem i dla Niego to była tylko fizyczna transformacja w tym sensie, że umarł, a potem On Siebie wskrzesił.
Ale dla nas to coś zupełnie innego. Jesteśmy teraz Sahaja yoginami, ale byliśmy zwykłymi istotami ludzkimi. Nie mieliśmy żadnego światła wewnątrz siebie. Teraz światło wchodzi do naszego wnętrza i widzimy światło, czym się wtedy stajemy? Musimy stać się światłem w samym sobie. Chrystus był światłem. On nie musiał się stawać. Więc my musimy stać się światłem. I teraz podczas drogi musicie strzec tego światła, które może zostać zakłócone, może zostać zmniejszone lub całkowicie zgaszone.
Więc prowadźcie siebie z tym światłem. Pierwszą rzeczą, którą powinniście wiedzieć jest to, że jeśli widzicie światło, to nie jest właściwe – znaczy, że nie jesteście światłem. Musicie stać się światłem. Kiedy jesteście światłem, wtedy w tym świetle możecie z łatwością zobaczyć, jak działa wasz umysł, jakie daje pomysły, co wpływa na wasz umysł w czasie, gdy wzrastacie. Czy to zmartwienie czy też zobowiązania, które macie? Czy to pochodzi od złych nawyków, jakie mieliście, że występuje przeszkoda w waszym wzroście jako duchowej osobowości?
Więc przez cały czas musicie siebie strzec i sami zobaczyć, jakie robicie postępy. To bardzo piękna podróż – bardzo, bardzo piękna podróż. Wczoraj byłam bardzo szczęśliwa słysząc piosenkę Rosjan, którzy opisywali podróż – podróż Kundalini.
To niewątpliwie prawda, że jesteście zrealizowaną duszą. Zasadniczo nie byliście zrealizowaną duszą, ale teraz jesteście duszą zrealizowaną. Jesteście wyższym stanem. To, czego nam brakuje to pogląd, że jesteśmy całkowicie w porządku i nic nie może nas skrzywdzić, nic nie może ściągnąć nas w dół. Jeśli rozwiniecie taki egoistyczny pogląd, on w żaden sposób wam nie pomoże. Musicie przez cały czas przeprowadzać introspekcję samego siebie. Właśnie po to jest medytacja, aby samemu przekonać się jak utrzymujecie swój duchowy wzrost. Nikt inny nie może tego zrobić. To wasza indywidualna praca. Oczywiście, jeśli pójdziecie do kolektywu, oni natychmiast będą wiedzieć, które czakry macie zablokowane, bez wątpienia. Może nie powiedzą, nie wspomną o tym, ale dokładnie będą wiedzieć, że taka to a taka czakra ma blokadę i ta osoba ma taki problem; ale sami nie będą wiedzieć, jakie mają blokady, jaki mają problem. Więc jeśli ktoś mówi wam: „Myślę, że ta czakra jest u ciebie zablokowana”, nigdy, nigdy nie powinniście z tego powodu czuć się źle, ponieważ poprzez utrzymywanie tej czakry w tym stanie rujnujecie swoje własne życie.
Więc tym, co musicie zrobić to zrozumieć, że jeśli ktoś mówi wam: „Myślę, że to jest ta czakra, tam coś jest źle”, powinniście podziękować takiej osobie: „Dzięki Bogu, że mi powiedziałeś”. Jak lustro – gdy widzicie w lustrze, że z waszą twarzą jest coś nie tak, możecie to natychmiast poprawić. W ten sam sposób, gdy ktoś wam to wskazuje, musicie być na tyle dojrzali, że powinniście wiedzieć, że to wielkie błogosławieństwo, że taka rzecz została wam wskazana.
Tak jak innego dnia, miała miejsce sprzeczka pomiędzy dwoma liderami. Zawsze – jest dwóch liderów, zawsze są kłótnie. Nie powinno tak być. Tak jak dwoje oczu nigdy nie walczy. Dwie ręce nie walczą. Dwie nogi nie walczą. Ale jeśli jest dwóch liderów to zawsze jest problem. Musi u was być zawsze jeden lider, w przeciwnym razie jest wielki problem. Sprzeczali się więc między sobą, zobaczcie – dwóch liderów sprzeczających się między sobą – i oni przyszli do Mnie. Od razu zauważyłam, że jeden z nich był pełen bloków. Powiedziałam: „Skieruj ręce w Moją stronę”. Kiedy wyciągnął ręce w Moim kierunku, natychmiast cofnął je z powrotem.
„Co się stało?” Powiedział: „Matko, czuję pieczenie”.
Odrzekłam: „To jest to”. „Czy teraz wiesz, co jest z tobą nie tak?”
On powiedział: „Jestem bardzo wybuchowy, wiem to. Jestem bardzo egoistyczny. Nie powinienem był się tak zachowywać”. Ale w tym samym czasie, on mógł się poczuć bardzo źle, ponieważ mu to powiedziałam. Ale tak nie było, ponieważ on jest Sahaja yoginem i wie, co jest dla niego korzystne, co jest dla niego dobre. On w ogóle nie poczuł się źle. Przeciwnie, był Mi bardzo wdzięczny: „Matko, dzięki Tobie się dowiedziałem. W przeciwnym razie chowałbym to w sercu”.
Problem z nami jest taki, że wiele osiągnęliśmy w rozwoju wewnętrznym i umocniliśmy to. Mamy także wielką kolektywną siłę, którą widzę w każdym kraju. Możemy dawać Realizację tak wielu ludziom i naprawdę możemy ustanowić te wszystkie wielkie prawdy w naszych życiach. Możemy to zrobić. Przez cały czas powinniśmy je ustanawiać. Ale jest jedna kwestia, której nikt nie powinien być zbyt pewien, że całkowicie osiągnął prawdę ostateczną. Powinniście być w tej kwestii bardzo ostrożni. Widziałam ludzi, którzy zaszli bardzo wysoko w Sahaja Yodze, wznieśli się bardzo wysoko i nagle spadli bardzo nisko. To sprawia, że jest Mi bardzo smutno, wyjątkowo smutno. Powód jest taki, że oni nie mają wiary – wiary w samych siebie i wiary w Sahaj. To wiara jest tym, czego brakuje. Musicie mieć wiarę w siebie i wiarę w Sahaj.
Sahaj oznacza, że istnieje Boska Moc i ta Wszechprzenikająca Boska Moc troszczy się o nas. To teraz także można poczuć. Wy to poczuliście. To nie jest tak tylko dlatego, że mówi się o Jej istnieniu. Wy wiecie, że tak jest. Ale nawet wiedząc to, nie stało się to taką wiarą w was. To jest ta wiara, o której mówił Chrystus. To jest wiara z oświeconym umysłem, a nie ślepa wiara. Ze ślepą możecie popełniać błędy, podczas gdy z oświeconą, jeśli macie wiarę, stajecie się wyjątkowo potężni, wyjątkowo potężni. Nie może być żadnych problemów, jeżeli wasza wiara jest oświecona.
Teraz w Sahaja Yodze widzicie wielu ludzi, którzy są bardzo stabilni, którzy idą w górę, którzy są bardzo cenni. Oni są jak ludzie, którzy wiedzą, że stoją na skałach. Jednakże ci, którzy nie są jeszcze tak stabilni, którzy myślą, że wciąż rozpuszczają się w jakiś śmiesznych wodach tego życia. Skały tam są, stoicie na skałach; i to wynika też z wiary że nic nie może nam przeszkodzić – ta wiara – nic nie może sprawić nam kłopotu. Jeśli chodzi o Chrystusa, naturalnie, mam na myśli, On wiedział wszystko, więc był tego pewien. On nigdy się nie martwił. Nigdy nie słabł. Nigdy nie wątpił. Wiedział, że jest synem Boga. I to był fakt, który On bardzo dobrze znał. Nigdy tego nie kwestionował, nigdy w to nie wątpił, nic z tych rzeczy. Tak to jest. Dlatego właśnie mówię, że On stał na skałach, natomiast inni ludzie – nawet Sahaja yogini, muszą stać się tacy jak Chrystus jeśli chodzi o wiarę.
Tę wiarę należy zrozumieć. To jest oświecona wiara. Jak Chrystus, On dał się ukrzyżować. Podporządkował się tym wszystkim rzeczom tylko dlatego iż wiedział, że to było po prostu przedstawienie i On to wszystko robił po prostu podczas przedstawienia, grając – to nie było nic poważnego. Nic nie miało znaczenia, a On miał Siebie wskrzesić. Zagrał w przedstawieniu.
Dla niego to nie było nic takiego poważnego. Widział ludzi, którzy z Niego żartowali, którzy Go wyśmiewali. On wiedział w swoim sercu, wiedział wszystko, że „ci ludzie, którzy się śmieją nie wiedzą kim Ja jestem”. Ale w tym samym czasie, On był ucieleśnieniem wiary, wiary w Siebie i w tą Wszechprzenikającą Siłę. To nigdy was nie zawiedzie, dlatego musicie mieć całkowitą wiarę.
Przypuśćmy, że mam kogoś, komu wierzę. Naturalnie dam mu całą pracę. Powierzę wszystko, będę przechowywać u niego klucze lub pieniądze, nigdy nie zwątpię w taką osobę. W ten sam sposób, jeśli macie wiarę – wiarę w siebie, wiarę w Sahaja Yogę, gdzie jesteście ustabilizowani – będziecie zaskoczeni, jak rzeczy będą się wypracowywać, jak poprawi się życie i będziecie stali na skałach, poczujecie się w ten sposób. Nie będziecie mieć wątpliwości. Nie będziecie mieć żadnych problemów, żadnych chorób.
To jest taki stan, tylko z wiarą. Ale teraz, ta wiara, jak ją otrzymać? Problem tkwi w tym, jak dotrzeć do tej wiary? Nie ma żadnego kursu na ten temat. Nie ma na ten temat literatury. Nie ma na ten temat wykładu, ale jest przebudzenie wewnątrz was, które zada pytanie: „Czym jestem?” To przebudzenie, „Czym jestem? Co osiągnąłem?” Widzicie ono zada pytanie: „Co jest takiego, co osiągnąłem? Co otrzymałem dzięki Sahaja Yodze?” Wszystkie te pytania do was przyjdą. Ale jeśli macie wiarę, nie ślepą, ale oświeconą, która została ustabilizowana poprzez wiele cudów w życiu, wiele rzeczy w życiu; małych, małych rzeczy, zdacie sobie sprawę, że były cuda, małe, małe rzeczy. Cuda zdarzały się nawet w dużych sprawach, w tak wielu, w których nigdy się nie spodziewaliście, że się wydarzą.
Teraz wiecie to bardzo dobrze, że jesteście w bardzo miły sposób w Sahaja Yodze. Na przykład, zaczyna padać deszcz. Połowa z was zmartwiłaby się tym faktem – „Dlaczego pada?” – ale oni wiedzieliby, że jest bardzo piękny dach i nic nie może się wydarzyć. Niech pada tak mocno jak chce i wtedy będziecie mieć wiarę, że nie zacznie padać. Nie przemoczy nas. W ten sam sposób, ta wiara w nas musi być wyjątkowo solidna i to uczyni was niezwykle silnymi i uczyni was odpowiedzialnymi za zmartwychwstanie tysięcy i tysięcy i tysięcy i tysięcy ludzi.
Ten rodzaj życia, który mamy, to tylko poprzez nasze ustabilizowanie, poprzez nasze własne zrozumienie, poprzez naszą własną obserwację, że ustabilizowaliśmy się wewnątrz siebie, ustabilizowaliśmy się w Sahaja Yodze. To jest coś bardzo godnego uwagi. To się wydarzyło, to się dzieje i powinno przydarzyć się wam wszystkim. Wy wszyscy powinniście mieć szansę na poznanie swojego Ducha i poznanie siebie samego.
Tak więc należy mieć wiarę w siebie. Widziałam Sahaja yoginki, które zawsze przychodzą i mówią: „Matko, jestem do niczego. Jestem bezużyteczna. Nic nie robię. Jestem wyjątkowym leniem” lub coś w tym stylu. W porządku, myślicie w ten sposób. Poproście o to. Czego chcecie? Nawet jeśli nie poprosicie, to się wypracuje. Nawet jeśli nie poprosicie. Nawet – jeśli tylko o tym pomyślicie, to się wypracuje. Nawet jeśli skierujecie na to uwagę, to się wypracuje, ponieważ ta Wszechprzenikająca Siła jest jedyną, prawdziwą siłą. Wszystkie pozostałe siły są bezużyteczne. I Ona jest bardzo skuteczna, tak współczująca, że w ułamku sekundy może wypracować rzeczy.
Innym razem mieliśmy kogoś z Australii i on został oszukany przez kogoś, kto namówił go na kupno ziemi i domu po bardzo wygórowanej cenie, na którą nie było go stać. I ten gość powiedział: „Nie ma znaczenia, że nie masz pieniędzy. Oni ci nic nie powiedzą”. On mu uwierzył. Powinnam powiedzieć, miał złą wiarę. A wtedy on powiedział: „W porządku”. Zapłacił wszystkimi pieniędzmi jakie miał, aby to tylko zarezerwować. Ktoś tam pojechał. Tam była puja, więc bardzo wielu tam pojechało. Tak wiele puj i rzeczy miało tam miejsce, widzicie i tak wielu ludzi przyjechało i zobaczyło to wszystko. Ale ten gość był bardzo zdenerwowany – tak zdenerwowany, on nie mógł zrozumieć: „Dlaczego to mi się przydarzyło, że zostałem postawiony w tak trudnej sytuacji?” On został oszukany, mam na myśli, że był całkowicie oszołomiony.
Nie miał pojęcia, jak wydostać się z tego bałaganu. Włożył w to wszystkie swoje pieniądze. Wszystko zostało wykorzystane i jeśli nie zapłaciłby tych pieniędzy, poszedłby do więzienia. Ja do niego po prostu napisałam: „Miej wiarę w siebie”. To wszystko. „Miej wiarę”. I co za cudowna rzecz się wydarzyła, że ktoś inny zaoferował za to znacznie wyższą cenę. I ten gość powiedział: „Oczywiście, zapłacę za to, cokolwiek mi obiecałeś zapłacę ci za to i zapłacę więcej niż mam zapłacić”. To coś niewiarygodnego. Tak wielu tam pojechało, tak wielu chciało rozwiązać problem, robili to, spotkali się z nim mówiąc, że on nie może zapłacić. Nic się nie wypracowało. Nic. Tylko jego wiara. A teraz wyobraźcie sobie, że on zostanie bogatym człowiekiem. Miał pójść do więzienia. A teraz stanie się bogatym człowiekiem.
Jest wiele cudów, które się wydarzyły, tak jak ten. To jest tylko finansowa strona tego, ale wiem, że wy wiecie, że tak wiele innych cudów się wydarza. Po Realizacji, jeśli nie macie wiary, to pokazuje, mam na myśli, że jesteście bardzo ubogą osobowością. Po Realizacji, przynajmniej powinniście zwrócić się w stronę wiary. To coś naprawdę zaskakującego, że ludzie otrzymują swoją Realizację i wszystko – a wciąż nie mają wiary w siebie. Ci, którzy ją mieli, osiągnęli naprawdę tak wiele.
Różnica pomiędzy nami a Chrystusem jest taka, że wiara była nieodłączną częścią Jego istoty. To nie było tak, że On musiał mieć wiarę – On był wiarą. Teraz my musimy ją mieć. Musimy w siebie wierzyć.
Jest tyle przykładów, które mogę wam podać, o których wy też możecie Mi opowiedzieć, tak wiele przypadków, w których tylko wiara pomogła. Jeśli byliście w Rumunii, myślę, że tam to miało miejsce, pewna kobieta weszła na scenę. Ona nie mogła chodzić. Musieli przywieźć ją na wózku inwalidzkim. Ona powiedziała: „Matko, ja wiem, że Ty możesz mnie wyleczyć. Nikt nie może mnie wyleczyć. Ja wiem, że Ty możesz mnie wyleczyć”. Ona powiedziała to trzy razy. Odrzekłam: „Więc, wierzysz, że Ja cię wyleczę”. „Tak”. Powiedziałam: „W takim razie wstań”. Ona po prostu wstała i poszła. A potem zaczęła biec całą drogę i wszyscy zaczęli się śmiać. Oni powiedzieli: „Matko, ona nie jest Sahaja yoginką!” Odrzekłam: „Ale zobaczcie jej wiarę!”. Ponieważ, gdy istnieje wiara, to wszystkie Bóstwa podejmują działanie.
Zostaje im rzucone wyzwanie. One muszą to zrobić. One pokazały wiarę w tę osobę. Tak jak zawsze wam powtarzałam, my w Sahaja Yodze ufamy ludziom. Ufamy. Jeden spośród stu może nas oszukać. To nie ma znaczenia, my ufamy. Ta wiara, którą obdarzyliście tę osobę, działa również w jej umyśle, że „oni obdarzyli Mnie taką wiarą”. Ale co z Bóstwami? Pokazujecie, że w Nie wierzycie i to działa. One natychmiast to wypracowują. Tak jak Guido powiedział Mi raz: „Matko, oni powiedzieli, że przez te dwa dni będą silne opady”. Powiedziałam: „W porządku. Nie martw się”. Gdzie jest deszcz? Zniknął. Możecie kontrolować wszystko, jeśli wasza wiara jest pod kontrolą.
A gdy mówimy o wierze, wiecie, to jest wyzwanie dla tej Wszechprzenikającej Siły, która organizuje, która wie wszystko, która jest tak inteligentna, skuteczna. A ponad wszystko, Ona was kocha. I wtedy pokazujecie wiarę.
Zmartwychwstanie w Sahaja Yodze jest wtedy, gdy wasza wiara jest silna. To jest to, co musicie osiągnąć – silną wiarę. Oni wcale nie będą zawiedzeni. Przypuśćmy, że się z nimi nie spotkam. Przypuśćmy, że powiem: „W porządku, przyjedźcie, tym razem może mnie nie być”. Nie ma to znaczenia, widzicie, czy Matka się z nami spotka czy nie, czy to się wydarzy czy nie. Wszystko jest dla naszego dobra, dla naszej korzyści. Przypuśćmy, że zgubiliście drogę, wiedzcie, że to musi być ta droga.
Jeśli mielibyście spojrzeć na życie Chrystusa, On miał zostać ukrzyżowany. On musiał nieść krzyż. Musiał zrobić te wszystkie rzeczy. W porządku. Wszystko jedno. „To jest nieuchronne. Ja to zrobię”. On nigdy nie narzekał. On nigdy nie żałował. On nie chciał, aby ktokolwiek dzielił z Nim problemy. Ale ta wiara w Nim, dała Mu tak ogromne moce. On mógł zrobić cokolwiek. On mógł z łatwością zabić tych wszystkich ludzi, którzy próbowali Go prześladować – cóż za strata? Jedno tylko spojrzenie mogłoby ich zabić. Ale nie. On wiedział, że musi przez to wszystko przejść, On przez to przeszedł. Ostatecznie, On jest tym, który triumfuje, On jest tym, który wygrał wszystko.
W ten sam sposób, Sahaja yogin musi spojrzeć na własne życie. To bardzo cenne życie, bardzo cenne w tym świecie. W tych czasach, ilu jest Sahaja yoginów? W procesie ewolucji, ilu stanie się Sahaja yoginami – trudno powiedzieć. Gdy tylko spojrzycie na świat, wtedy zaczniecie czuć, że większość z niego zostanie zniszczona lub się skończy. Większości ludzi tam nie będzie. Nie dlatego, że jesteśmy niedostępni, ale dlatego, że nie jest im przeznaczone przyjść do Sahaja Yogi. Oni nie mają przyjść do Sahaja Yogi.
Więc macie takie szczęście, że otrzymaliście waszą Realizację, wasze zmartwychwstanie; ale teraz miejcie wiarę w to wasze zmartwychwstanie, w wasze zmartwychwstanie, które jest teraz waszym istnieniem. A wraz z tym będziecie wiedzieć, jak cenni jesteście dla całego świata i to, co musicie zrobić, to nie myśleć o korzyściach materialnych, korzyściach fizycznych lub jakiś korzyściach emocjonalnych, ale o korzyściach duchowych.
Co zrobiliśmy dla duchowości – naszej własnej i innych? To jedyna rzecz, o której musicie myśleć i będziecie zdumieni, jak wszystko jest zorganizowane, wszystko się wypracowuje, wszystko w swoim czasie pokazuje swoje rezultaty.
Teraz jestem pewna, że przynajmniej 80 procent z was wierzy w to, co mówię – może, powiedzmy, 90 procent. Ale może być około 10 procent, którzy wciąż myślą: „W porządku, Matka tak mówi, ale dlaczego to się wtedy stało, dlaczego tamto się stało?” Tak jak pewnego dnia był dziennikarz, bardzo znana osoba. On powiedział: „Nie mogę wierzyć w Boga”.
Powiedziałam: „Dlaczego?”
„Ponieważ, jak na tym świecie może być tyle cierpienia? Jak mogą być niewidome dzieci? Jak może to i jak może tamto?” Wtedy zaczął dawać Mi przykłady.
„Już w porządku”, zapytałam: „Czy powiedziałeś Mi o wszystkim?”
„Tak”.
Powiedziałam: „A teraz, przypuśćmy, że zasiadasz w królestwie kongresowego rządu lub w twoim rządzie Andreottiego lub jakkolwiek to nazwiesz. Więc sytuacja jest wytłumaczalna; jeszcze nie wszedłeś do królestwa Boga. Jeśli wejdziesz w taki stan i jeśli go osiągniesz i jeśli się ustabilizujesz, wtedy powiedz Mi, czy masz jakieś problemy?
„Żadnych”.
Powiedziałam: „Dlaczego patrzysz na negatywną stronę? Teraz gdybyś powiedział, że jest wyjście i istnieje rozwiązanie i że ten czas może nadejść, kiedy w tej społeczności Sahaja yoginów nie będzie chorób, nie będzie kłopotów, nic, żadnych problemów. Więc dlaczego tak tego nie widzieć? Dlaczego chcesz widzieć jednego chłopca, który jest niewidomy? Ale dlaczego nie chcesz zobaczyć, że niewidomy wyzdrowieje?”
Więc tego rodzaju negatywne nastawienie mogą mieć także Sahaja yogini. Widziałam ich. Ktoś jest chory, oni powiedzą: „Matko, on jest chory. Muszę go do Ciebie przyprowadzić. Musisz ich zobaczyć”. W ogóle nie ma takiej potrzeby. Wy możecie leczyć. Wasza wiara może leczyć. Wiecie o kimś, kogo wujek, który nie był Sahaja yoginem, był chory. On zszedł na dół, aby się z nim zobaczyć i jego żona powiedziała: „Możesz modlić się do Matki, dlaczego nie powiesz Jej, aby mój mąż wyzdrowiał”. On był pacjentem nowotworowym, na łożu śmierci.
On powiedział: „W porządku”. Po prostu pokłonił się i pomodlił. „Matko, proszę wylecz mojego wujka”. Trzeciego dnia on wyszedł ze szpitala i teraz wędruje po całym świecie. Chociaż on nie jest Sahaja yoginem, a mimo to, to się wypracowało, ponieważ Sahaja yogin teraz o to poprosił. Bóstwa muszą to wypracować. Choć on nie jest Sahaja yoginem, to nie ma znaczenia. To Bóstwa są tymi, które za tym stoją.
Więc trzeba w siebie uwierzyć, w pełni – że jeżeli te moce są z nami, to dlaczego ich nie używamy? Dlaczego nie rozwiniemy tej całkowitej wiary, że teraz jesteśmy Sahaja yoginami, jesteśmy w Królestwie Boga i że ta Moc będzie się nami opiekować? Wtedy nie będziemy mieć wyborów. Nie będziemy się wahać. Nie zmartwimy się, jeśli będziemy musieli pojechać, powiedzmy, do Singapuru lub pojechać do Afryki lub gdziekolwiek. Co z tego? My wciąż jesteśmy w Królestwie Boga, gdziekolwiek byśmy nie pojechali, wszystko jest całkowicie w porządku. I nie ma żadnych zmartwień. Jesteśmy niewolnikami tak wielu rzeczy, naszych zegarków. Jesteśmy niewolnikami uwarunkowań, rzeczy takich jak te. Wszystko odpada. To nie ma znaczenia. Jakie to ma znaczenie? Nic nie jest ważne. Tak długo, jak jesteście ze sobą, wszystko jest w porządku.
Tak jak ludzie mówią Mi: „Matko, tak dużo podróżujesz. Jak Ty to robisz?” Odpowiedziałam: „Ja nigdy nie podróżuję. Tak jak siedzę tutaj na krześle, tak samo siedzę na krześle tam. To wszystko. Tylko siedzenie się zmieniło. Nigdy nie myślę o tym, że podróżuję. Siedzę sobie przyjemnie, usadowiona na Moim miejscu, jest Mi dobrze, więc nie jestem zmęczona”.
Więc, kiedy macie całkowitą wiarę w siebie, wtedy się nie przejmujecie. Wielu ludzi będzie dowiadywało się: „Jadę tam, czy będzie łazienka czy nie lub czy będzie tam miejsce do spania czy też nie” Nic. Wy szukacie komfortu dla waszego Ducha. Jeśli go dostaniecie, dobrze. Poza tym możecie spać gdziekolwiek. Nic nie może was związać, nic nie może was ściągnąć w dół. Żaden nawyk nie może do was wrócić, ponieważ wiara oczyści was całkowicie. Ona was oświeci. Ona was odżywi.
Ta wiara nie jest czymś, co można wam włożyć do głowy lub umieścić w waszych sercach. Nie można. To jest stan, który musicie osiągnąć i który możecie osiągnąć poprzez Sahaja Yogę. W ten oto sposób nasze zmartwychwstanie zostanie ukończone, zostanie ustabilizowane, będzie efektywne i będzie wzorem dla całego świata.
Niech was wszystkich Bóg błogosławi.
Tam są same dzieci, jest tak wiele dzieci. Dzisiaj jest dzień Chrystusa, powinniśmy więc mieć dzieci, na wypadek, gdy będziemy myć Moje stopy.
(Czy możesz to tam przymocować, albo będziesz to musiał przesunąć?)
Dzisiaj był piękny koncert i jestem pewna, że zawsze będziemy go pamiętać, to w jaki piękny sposób został zagrany. I naprawdę nie znajduję słów, aby opisać Moją radość.
Wy wszyscy zaczęliście doceniać klasyczną muzykę indyjską. To bardzo wielka rzecz dla tej wspaniałej sztuki. Obawiałam się, że pewnego dnia to może zniknąć, ponieważ ludzie nie mają tej głębi, aby poczuć piękno tej wspaniałej muzyki. Ale z radością muszę powiedzieć, że wszystkim Sahaja yoginom na całym świecie bardzo podoba się klasyczna muzyka.
Muszę szczególnie podziękować Pani Rajam, jej córce i Panu Ram Kumar Mishra, za przekazywanie nam tak miłej i wspaniałej idei o tym, jak piękna jest muzyka w naszym kraju. Musimy rozprzestrzeniać ją na całym świecie i pozwolić ludziom, aby się przekonali jak kojąca, pocieszająca, odprężająca a także dająca radość jest ta muzyka.
Jestem szczęśliwa, że ona mogła przyjechać tutaj, ponieważ miała jechać gdzieś indziej. Przez całą noc nie zmrużyła oka i pomimo to zagrała wszystko z taką koncentracją i taką kreatywnością, to niewyobrażalne. Córka teraz również robi to bardzo dobrze. Ona ma malutką córeczkę, trzymiesięczną. Zostawiła ją tam i przyjechała tylko po to, aby dla was zagrać. To bardzo miło z ich strony.
Także Pan Ram Kumar Mishra, taki młody chłopiec, powinnam powiedzieć, a gra tak dobrze. Sposób, w jaki on utrzymuje tempo razem z muzykami, nie popisuje się w żaden sposób, ani nie stara się ich przebić. Tak pięknie – nazywamy to Sangat, sposób w jaki on akompaniuje. Jego akompaniament musi naprawdę zostać zrozumiany, z jaką cierpliwością i równowagą on to robi.
Mam nadzieję, że te wszystkie koncerty także was zainspirują do nauki klasycznej muzyki Indyjskiej i także do pokazania waszego uznania poprzez uczenie się jej.
Niech was wszystkich Bóg błogosławi.