Guru Puja, Dorośnijcie i Osiągnijcie Stan Guru

Kampus, Cabella Ligure (Włochy)

Feedback
Share
Upload transcript or translation for this talk

Guru Puja, Dorośnijcie i Osiągnijcie Stan Guru

24.07.1994 Cabella Ligure, Włochy

Dzisiaj wszyscy zebraliście się tutaj, aby czcić Mnie jako waszego Guru. Muszę powiedzieć, że brakuje Mi wielu cech, które powinien posiadać guru, w tym sensie, że nie umiem być surowa wobec was, nie mogę być wobec was surowa, naprawdę nie wiem, jak mam was ukarać, kiedy robicie złe rzeczy. Może to wynikać z tego, że normalnie guru mają problemy ze swoimi uczniami, którzy w większości nie są Zrealizowanymi Duszami. Ponieważ oni nie są Zrealizowanymi Duszami, guru napotykają na trudności w komunikowaniu się lub rozmawianiu z nimi o subtelnych problemach, które oni mają. 

Znam wielu guru, nawet już w tych współczesnych czasach, którzy byli naprawdę bardzo, bardzo surowi. I oni także powiedzieli Mi, że osiągnęli Realizację poprzez ciężką pracę i cierpienia na skutek surowości guru. Czasami byłam pełna współczucia dla tych uczniów, którzy nie otrzymali jeszcze swojej Realizacji. Oni mieli guru, którzy byli prawdziwymi Zrealizowanymi Duszami a oni nigdy nie otrzymali Realizacji, i ci guru byli ekstremalnie surowi wobec nich. 

Spotkałam pewnego pana w Kolhapur, który dostał Realizację w jedną minutę. I on Mi powiedział, że jego guru kazał mu pościć przynajmniej osiem dni każdego miesiąca. On to wykonał. Następnie on [guru] poprosił go o zbudowanie świątyni Dattatreyi w tej wiosce.             I każdego dnia musiał chodzić do tej wioski i czcić Dattatreyę rano i wieczorem. On wydał tak dużo pieniędzy, a wciąż nie otrzymał Realizacji. „A Tobie, Matko, zajęło to zaledwie kilka minut, aby dać mi Realizację. Co to jest? Dlaczego byłaś dla mnie tak łaskawa?” Nie wiedziałam więc, co mam mu odpowiedzieć, nie chciałam źle mówić o jego guru, gdyż wiem, że on jest Zrealizowaną Duszą. W istocie większość tych guru i inkarnacji była bezradna w kontaktach z istotami ludzkimi. Możliwe, że oni nie mieli tak pięknych uczniów jak mam Ja. 

Możliwe, że w obecnych czasach wszyscy dobrzy ludzie, którzy poszukiwali Boga narodzili się, i są tutaj jako Sahaja yogini. Nigdy nie musiałam nad nimi bardzo ciężko pracować. Oczywiście czasami zdarza się jakaś osoba, która próbuje nas niepokoić, która stara się stwarzać problemy. Lecz uważam, że te współczesne czasy są takie wyjątkowe, że bardzo łatwo jest dawać Realizację ludziom. Za czasów Mojżesza, stworzył On zasady prawa z powodu hulaszczego trybu życia społeczeństwa żydowskiego w tamtych czasach. I one były bardzo surowe, bardzo, bardzo surowe, dzisiaj są znane jako szariat – zostały przejęte przez muzułmanów. Nawet teraz kary zgodne z tzw. Koranem są tak surowe, że nie jesteście w stanie w to uwierzyć. A największa presja wszystkich tych dharmicznych praw była skierowana na kobiety. Cokolwiek by to nie było, nawet w Biblii, jeśli przeczytacie o Chrystusie, to dowiecie się, że On powiedział, iż te 10 Przykazań jest niczym, wy musicie wznieść się ponad nie. I on mówi, że jeśli twoje jedno oko jest nikczemne i popełnia grzech, to je wyłup. Jaki jest z niego pożytek, jeśli całe ciało przez nie zaraża się? Lub jeśli wasza ręka robi coś, co jest złe, lepiej ją odetnij. Ponieważ z powodu jednej ręki całe ciało będzie cierpieć. 

On powiedział, że nie powinniście cudzołożyć. Lecz Ja bym powiedziała, że nie powinniście mieć oczu, w których na widok każdej kobiety pojawia się pragnienie – czyniąc to, popełniliście wielki grzech i wy wszyscy pójdziecie do piekła, wszyscy ludzie, którzy to zrobią. Więc nie powinniście mieć pożądliwych oczu. 

Następnie On powiedział, że jeśli ktoś uderzy cię w jeden policzek, nadstaw tej osobie drugi policzek. Gdy dowiedziałam się o tych zasadach powiedziałam: „Jak to jest możliwe, aby mieć takich ludzi na tym świecie? To jest bardzo subtelna rzecz. 

A ostatnią z nich, która była bardzo, bardzo dobra, była ta, która mówiła, że powinniście być sprawiedliwi, bardziej sprawiedliwi niż wszyscy prawnicy i faryzeusze – tzn. księża i wszyscy im podobni – musicie być sprawiedliwsi od nich. Mam tu na myśli, że czytając to w młodym wieku zastanawiałam się, gdzie można znaleźć takich ludzi, którzy choć trochę będą zgodni z opisem Chrystusa. To było niewyobrażalne w tamtych czasach. 

Indie są jedynym miejscem, jak już wam powiedziałam, gdzie ludzie są dharmiczni, poprzez ich własne geny, możemy ich tak nazwać. Możecie też powiedzieć, że oni są ogromnie dharmiczni z powodu tradycji – oni są tak wychowani. Za Moich czasów, w południowych Indiach i w stanie Maharashtra, uważam, że byliśmy bardzo dharmiczną rodziną i panowała tam bardzo dharmiczna atmosfera. Wciąż jednak nie było tych rzeczy, które opisał Chrystus. Na przykład złość była postrzegana jako wielki kapitał. Ludzie zwykli przechwalać się: „Jestem bardzo zły na tę osobę”, tak mówili. To było bardzo powszechne. 

Oczywiście, nie sądzę, że w Indiach ktoś mógłby powiedzieć: „Nienawidzę cię”, gdyż jest to postrzegane jako niegodziwe i głupie, gdyż nienawidzenie kogoś nie jest dharmiczne. Lecz oczywiście oni powiedzieli tak wiele rzeczy, które w ogóle nie były dozwolone przez zasady Chrystusa. 

Następnie przyszedł Mahomet, który właściwie stwierdził, że nic nie działa. Więc uważam, że oni wdrożyli szariat – lecz nie Mahometa – ale oni już przyjęli szariat. On to zaakceptował. Powiedział: „W porządku, ten szariat może być dopracowany”. Lecz on jest tak nieludzki i niezrównoważony, ponieważ tylko kobiety muszą cierpieć a mężczyźni nie. Jeśli kobieta cudzołożyła, była karana, a mężczyzna nie. Nie wiem nawet, jakie jest prawo tutaj, ale jeśli kobieta zamężna w Indiach dopuści się cudzołóstwa, taki mężczyzna musi być ukarany, lecz gdy żonaty mężczyzna cudzołoży, nie ma dla niego kary. Wiem, że tego wszystkiego nie można nikomu narzucić. 

Cokolwiek Chrystus powiedział, musiał to powiedzieć w swym własnym medytacyjnym usposobieniu. On był otoczony ludźmi, którzy starali się Go zabić i ostatecznie Go zabili. Oni byli wyjątkowo brutalnym typem ludzi szczególnie za czasów Rzymian. Więc jak On może mówić, że jeśli ktoś uderzy cię w jeden policzek, nadstaw drugi tej osobie? To byli bardzo gniewni i porywczy ludzie. 

Krishna, oczywiście powiedział to bardzo wyraźnie: „krodhat bhijayati sammoha” – „krodh” jest czymś najgorszym, złość jest najgorszym grzechem, według Niego, wszystko wynika wyłącznie z gniewu. Ale On nie powiedział, jak złość się pojawia. On nie mówił o tym, że źródłem złości jest wasza wątroba, a także wasze wychowanie. Te dwie rzeczy dają wam straszny gniew. 

Dopóki nie jesteście świadkiem obserwującym samego siebie, wasza Realizacja nie ma znaczenia. Powinniście odseparować siebie od siebie samych i przekonać się samemu, co naprawdę jest z wami nie tak. Przypuśćmy, że ktoś jest bardzo porywczą osobą, więc zamiast być dumnym z tego lub używać tego temperamentu w celu kontrolowania innych, on powinien spróbować kontrolować samego siebie. W jaki sposób? 

Pierwszą rzeczą, jest „krodha” [gniew]. Każdy, kto chce zostać świętym powinien wiedzieć, że gniew czyli „krodha”, nie powinien mieć miejsca. Ale jak to zrobić? Przede wszystkim obserwujcie samych siebie, jak się zachowujecie. Przykładowo, powiedzmy, że sztucznie stajecie się gniewni, sztucznie, więc stańcie przed lustrem. Przyjrzyjcie się swojej twarzy, jak wyglądacie. Będziecie zaskoczeni, ona wygląda jak twarz małpy albo tygrysa, lub tego zwierzęcia, którym musieliście być w ostatnim życiu. I wtedy jesteście zdumieni, że wciąż nosicie ślady z poprzedniego życia, to mogło być którekolwiek ze zwierząt. 

Następnie drugą rzeczą byłoby wyładowanie gniewu na sobie. W Sahaja Yodze piszemy nasze własne imiona i szubitujemy je. Ale to znaczy, że jeśli się na siebie złościcie, to zobaczycie, że pokonacie wasz własny gniew. Ponieważ gniewni ludzie torturują tylko innych, oni nie torturują samych siebie. Oczywiście czasami oni czują się z tym źle, później myślą: „Nie powinienem był tego robić”, oni rozbudowują lewe Vishuddhi. Lecz przeważnie, jeśli zaczynacie się na siebie złościć: „Dlaczego musiałem to zrobić? Dlaczego to zrobiłem?” „Dlaczego mnie to skusiło?” – będziecie zdumieni jak wasz temperament ulegnie złagodzeniu. 

I także na poziomie fizycznym powinniście zauważyć, że macie problem z wątrobą. Z tym powinniście zmierzyć się sami i powiedzieć: „Pozbędę się tego problemu wątroby. Jak ona śmie stać się moim wrogiem i zatrzymywać mój wzrost duchowy”. 

Więc najpierw należy rozwinąć stan świadka. Dla Sahaja yogina jest bardzo ważne rozwijanie stanu świadka. Lecz normalnie dzieje się tak, że Sahaja yogini rozwijają stan świadka wobec innych. Wy wiecie, że w Sahaja Yodze drzwi są otwarte dla wszystkich, i jacyś szaleńcy też tu wchodzą, jacyś dziwni ludzie również, wchodzą też ludzie o bardzo złym charakterze, zdarzają się wszelkiego rodzaju rzeczy. 

Więc teraz powinniście dostrzec, co was niepokoi? Czy martwicie się o ludzi, którzy mają problemy, którzy nie są dobrzy, którym nie można powiedzieć, że będą Sahaja yoginami, czy też cieszycie się ludźmi, którzy mają w sobie Sahaja Yogę? Ten temperament czasami doprowadzał ludzi do szaleństwa, mówię wam, on może wejść w waszą głowę i doprowadzić was do szału, my mamy trochę szalonych ludzi w Sahaja Yodze, nadal mamy. Lecz oni stali się tak szaleni, że teraz już nie złoszczą się, oni nie są już problematyczni, oni są tylko szaleni, to wszystko. O takich ludzi nie powinniście się martwić. 

Nie ma potrzeby obserwowania innych – obserwujcie samych siebie. Czasami czuję, że ten gniew pochodzi od nadmiernej surowości, a także zbyt skrajnego charakteru. Niektórzy Sahaja yogini są ekstremalnie surowi, surowi w stosunku do wszystkiego. To jest szaleństwo. W Sahaja Yodze wszystko jest „Sahaj”, jest spontaniczne. Nie musicie być surowi. Nie musicie być drobiazgowi. Lecz teraz, jak już mówiłam, nie jest lepiej, jeśli mówię, żeby nie nosić czarnego sari itp. – to te słowa nie stają się przesłaniem Brahmy! Przypuśćmy, że ktoś przychodzi w czarnym sari, a wy uciekacie na widok tej osoby lub na widok czarnych ubrań. Tak nie powinno być. Wy jesteście własnymi guru, dlaczego mielibyście się bać jakichkolwiek ludzi, którzy do was przychodzą, niezależnie od tego, czy są ubrani na czarno, biało, czy jeszcze jakoś. Dlaczego macie się bać czegokolwiek? 

Inną stroną gniewu jest strach. Człowiek porywczy zawsze się boi, gdyż widzi siebie w innych. On zauważa, że „inna osoba również musi mieć tego samego typu temperament, i ona zaatakuje mnie”, więc on zawsze jest gotowy do obrony. 

Postępując w stylu „Sahaj”, żyjemy bez strachu. Mówi się, że zapłatą za grzech jest strach, lecz Ja bym powiedziała, że chodzi tu o zapłatę za gniew. Ludzie, którzy powiedzmy przykładowo, byli bardzo agresywni, rozwijają w sobie lęki, wszelkiego rodzaju lęki. W tych krajach, które napadały na inne państwa i władały tymi krajami, doznając doświadczenia ich ego, ich gniewu, ludzie stawali się skrajnie przestraszonymi. Szczególnie żołnierze, którzy idą na wojnę, zabijają tak wielu ludzi i powracają, a następnie są przerażeni. Zapytałam jednego z nich w Ameryce: „Czego się boisz?” On powiedział: „Czuję, że z powodu tego, że zabiłem tak wielu ludzi, teraz tak wielu zabije mnie”. Ja na to: „Dlaczego tak myślisz?” „Dlaczego ktokolwiek miałby cię zabić?” Odpowiedział: „Dlaczego ja zabijałem innych?” „Dlaczego zabijałem innych? Dlatego, że zabijałem innych, ktoś inny może mnie zabić, prawda? – bez logiki i powodu”. 

Logicznie zgodziłam się z nim. Lecz jego strach był tak ogromny, że gdy pojawił się w Mojej obecności, on się trząsł, całe ciało trzęsło się ze strachu. 

Zatem każdy przejaw naszej agresji wraca jak bumerang, i zaczynamy bać się wszystkiego. W Sahaja Yodze jesteście świadkiem was samych jako oddzielnej tożsamości. Cała wasza przeszłość jest skończona, odeszła, nie martwicie się o to, i pozostajecie w stanie bez strachu. Ten stan musi być osiągnięty poprzez Sahaja Yogę. To jest proste, gdy już wiecie, że jesteście pod ochroną, nie będziecie się bać, a gdy już nie będzie w was strachu, także nie będzie w was gniewu. To czasami działa vice versa. Zauważyłam, że jest to bardzo powszechne, bardzo agresywna osoba, będzie opisana przez psychologa jako człowiek nie mający poczucia bezpieczeństwa. Miło jest tak powiedzieć, ale to nieprawda. On sprawia, że wszyscy czują się niepewnie, więc jak on może być niepewny? 

Jeśli inna osoba czuje się niepewnie z tą osobą, to oznacza, że ten człowiek nie jest niepewny, lecz ma nadmierne poczucie bezpieczeństwa. Jeśli powiecie mu o tym, tylko wtedy on się poprawi. Lecz jeśli powiecie: „Brak ci pewności siebie”, to wtedy on myśli: „Tak, mój stan jest żałosny”. „Nawet jeśli kogoś zabiję, to jest w porządku, bo mój stan jest żałosny”. Takie argumentacje działają w taki sposób, że wy stajecie się przekonani co do samych siebie. Lecz jeśli widzicie siebie jako świadek, myślicie: „Czego ja dotychczas dokonałem?” „Czy byłem w stanie pokonać samego siebie?” 

Sahaja Yoga nie jest po to, by pokonać innych lub innych kontrolować, lecz aby pokonać samego siebie. Jeśli tego nie zrobiliście, możecie sami sobie wystawiać certyfikat: „Och, byłem Sahaja yoginem, byłem taki wspaniały, ja byłem kimś, ja jestem…” to nie robi różnicy. 

Czy całkowicie przetransformowałeś się, zmieniłeś się i czy teraz w waszej obecności ludzie czują się bezpiecznie? Jeśli oni nie czują się bezpiecznie, to dzieje się z wam coś złego. Lub jeśli wy nie czujecie się bezpiecznie, także dzieje się coś złego z wami. Stosując wymówkę: „Matko, nie czuję się bezpiecznie” – po prostu nie jesteście Sahaja yoginami. Takie wyjaśnienie uwidacznia, że nawet nie jesteś Sahaja yoginem. 

Więc teraz, aby stać się guru, przede wszystkim powinniście mieć wielki zmysł przebaczenia. Tak wielki jak Budda. Pewnego razu Budda nauczał w jakiejś wiosce i w pewnym momencie ktoś przyszedł i zaczął Go obrażać, mówiąc różne rzeczy itd. Potem ktoś mu powiedział: „Co ty robisz? On jest Buddą, tym, który jest Oświecony. On stara się nam pomóc, abyśmy stali się dobrymi ludźmi, a ty przyszedłeś i nakrzyczałeś na Niego?” Więc on poczuł skruchę. Poszedł spotkać się z Buddą, ale Budda powędrował do innej wioski. Więc i on poszedł do innej wioski następnego dnia i upadł do stóp Pana Buddy. Pan Budda na to: „Co się stało? Dlaczego padasz do mych stóp?” On na to: „Panie, muszę powiedzieć, że ja naprawdę nie wiedziałem, że jesteś tym, który jest Oświecony. Krzyczałem na Ciebie, mówiłem różne rzeczy – nie wiem, co się ze mną stało. Więc proszę, przebacz mi”. A On na to: „Kiedy to do Mnie powiedziałeś?” „Wczoraj”. „Gdzie?” „W takim miejscu”. On odrzekł: „Wczoraj już nie istnieje. Co jest zatem do przebaczenia?” I podszedł błagając Go o przebaczenie, skruszony. A On [Budda] natychmiast powiedział: „Wczoraj się skończyło”. 

To jest jedna z największych wartości, którą powinni posiadać Sahaja yogini. Aby nazwać siebie guru, musicie być także dojrzali. A z tą dojrzałością jest czasami tak samo, jak podczas wczorajszego spektaklu. Byłam zdziwiona, to trwało jakiś czas, kiedy przyszło kilku ludzi. Oni chichotali jak dzieci. To pokazuje, że nie ma dojrzałości, nie ma szacunku. Jeśli cokolwiek jest śmiesznego, można oczywiście się z tego śmiać, lub jeśli jest coś radosnego – ale pokazywać taką dziecinadę?! Podczas gdy grają pewne przedstawienie, oni wyśmiewają się z nich. Widziałam bardzo często u Sahaja yoginów, szczególnie wśród kobiet. One śmieją się z rzeczy, z których nigdy nie powinny się śmiać. Ja tam siedzę, a wy coś oglądacie, z czego tu się śmiać? To pokazuje całkowitą niedojrzałość! 

Kolejną rzecz dostrzegłam w małych, małych sprawach, szczególnie w sprawach pieniężnych, to jest bardzo dziwne. Muszę wam o tym opowiedzieć: Turcy, nasi Sahaja yogini nie mają pieniędzy, wszystko zostało im ukradzione. Więc powiedziałam: „W porządku, przyślijcie tutaj trochę koszul, a my je sprzedamy, a nadwyżkę pieniędzy możecie wziąć”, gdyż oni nie wzięliby ode Mnie pieniędzy. Więc, gdy oni przysłali tutaj te koszule, powiedzieli: „Matko, ja nie znam się na marketingu”, mówili: „Matko, cena powinna wynosić 21 dolarów, 22 dolary”. Wielu z nich powiedziało, że są drogie. Wtedy Ja powiedziałam: „W porządku, zbierzcie pieniądze od wszystkich, po 22 dolary od każdego, bez dawania żadnej koszuli i koniec – dla Turcji”. 

Lecz jeśli fałszywy guru bierze od was pieniądze, nie sprzeciwiacie się. Sahaja Yoga jest oczywiście bezpłatna, bez wątpienia. Sahaja Yoga jest wolna od opłat. Ale wy powinniście partycypować w kosztach. W jaki sposób mamy prowadzić działalność tej Sahaja Yogi? 

W ogóle nie ma w was żadnego wyczucia, jak przekazywać darowizny. Jako guru musicie wiedzieć, jak dokonać darowizny. Jestem czasami zdumiona, że nie ma poczucia, żeby przekazywać darowizny. Nabyliśmy ceramikę z Indii, aby pomóc tym osobom, i byłam zdumiona dziwnym zachowaniem tych belgijskich kobiet, jak one mówiły wszystkim, że to jest drogie. Jeśli one nie chcą kupować, to nie muszą kupować. Inni chcieli to kupić, lecz te kobiety mówiły, że te rzeczy są drogie. Jaki wnosicie wkład w Sahaja Yogę? Teraz potrzebowaliśmy mieć tę świątynię. My potrzebowaliśmy wszelkiego rodzaju rzeczy. Jaki wkład wnieśliście? 

To przywiązanie do pieniędzy, nigdy nie może być dobre dla guru. Ja nie mam żadnego przywiązania. Kogokolwiek o to zapytajcie, oni wam powiedzą, nawet Mój mąż to powie, że od wewnątrz jestem całkowicie odwiązana. Nie wiem, jak prowadzić bankowość, nie wiem, jak prowadzić rachunek bankowy, ktoś to prowadzi, ktoś to robi. 

Lecz powracając do tego przywiązania do pieniędzy w Sahaja Yodze – nie powiem tak jak Chrystus, że wszyscy pójdziecie do piekła, ale że nie wzrośniecie znacznie wyżej. Przyszliście tutaj dla wzrostu duchowego. Ja wam nie mówię, abyście poszli w Himalaje, stali w zimnie, stali na głowach, nic z tych rzeczy. Lecz inną tzw. wadą we Mnie jest to, że nigdy im nie mówię „musicie się dołożyć”. To musi być zrobione z przyjemnością, z radością, że możecie wnieść swój wkład w coś w Sahaja Yodze. W każdym razie, niezależnie od tego, czy to dacie czy nie, Ja będę musiała dołożyć się dla Turcji, bez wątpienia. Zrobię to. Tego rodzaju rzeczy się dzieją, jakby tutaj był jakiś bazar – „To jest bardzo drogie. To jest tanie, itd.” – to jest tylko wymówka, gdyż Ja wiem, że wy nigdy nie wniesiecie swojego wkładu, nawet 20 dolarów na cokolwiek. 

Więc ja sprowadzę im ubrania, w porządku. Oni uszyli te koszule, wysłali je tutaj, a teraz – jestem zdziwiona. Lecz gdy bezpłatne prezenty są rozdawane, to jest bardzo mile widziane i nikt nie zauważa, jak bardzo są one drogie. 

Więc teraz powiedziałabym, że w stosunku do pieniędzy guru powinien być absolutnie odwiązany, powinien dawać i być hojnym. Spodoba się wam wasza hojność, lecz problem polega na tym, że nie jesteście w ogóle hojni. Uważacie, że Sahaja Yoga jest kolejnym bazarem, który odwiedziliście. 

Więc brakuje nam tak bardzo tej hojności, i jest to bardzo zaskakujące. Oni poprosili Mnie: „Matko, prosimy, na lato potrzebujemy szyfonowe spódnice i bluzki”. Uszyj je dla nich, wieź całą drogę. Nikt nie chce kupować, wszystkie tam leżą. Nie ma tutaj handlu. Więc zamierzam wam powiedzieć, że gdy tylko wyczerpią się zapasy tych rzeczy, nie będę prosić żadnego kraju, aby wysyłał tutaj jakiekolwiek rzeczy na sprzedaż. Jeśli uważacie, że jesteście Sahaja yoginami, jesteście w dużym błędzie. Wasza uwaga jest tak bardzo na różnych rzeczach – chodzicie do fryzjera, robicie tak wiele różnych rzeczy, lecz na Sahaja Yogę nie macie pieniędzy. 

Dzisiaj, jako że wszyscy mówili: „Matko, musisz być trochę surowa, musisz powiedzieć”, więc mówię to wam. Wasze postępy będą bardzo powolne. 

Po drugie, musicie dokonać introspekcji, aby się dowiedzieć, co zrobiliście dla Sahaja Yogi? Jak wielu ludziom daliście Realizację? Macie moce. Tamci guru nigdy nie mieli mocy, pomimo iż byli Zrealizowanymi Duszami. Wy natomiast macie moce, aby dawać Realizacje, ale jak wielu z was to robi? A gdy już zaczniecie to robić, zbierzecie dziesięć, a może dwadzieścia osób skądś tam, stajecie się wielkimi mistrzami i zaczynacie mówić o waszym wielkim mistrzostwie, a także o tym, że wy wiecie wszystko, że jesteście guru, jesteście Adi Shakti. To odbywa się na poziomie Agnyi. Gdy tylko osiągacie poziom Agnyi, to zaczyna pojawiać się w waszych głowach. Oczywiście, tak wielu zrobiło tak dużo dla Sahaja Yogi, inaczej nie byłoby to możliwe dzisiaj. 

Wszystkim tym, którzy nie uczynili nic, muszę powiedzieć, że stoicie na tych samych schodach. 

Wasza Kundalini się uniosła, lecz wy nic nie zrobiliście, nic, aby dać to innym. Dopóki nie będziecie tego dawać, nie będziecie wzrastać. Znam wielu, którzy nie chcą dawać, gdyż myślą „złapiemy blokady”. Nie chcą opiekować się innymi, gdyż myślą, że ego im wzrośnie. Tak nie powinno być w Sahaja Yodze. Musicie robić coś, co jest bardzo ważne, propagować Sahaja Yogę. Mówimy o globalnym pokoju, globalnej transformacji, a co my w tym celu robimy? Po pierwsze poprawcie waszą jakość. A ta poprawa nastąpi tylko poprzez szczerą, uczciwą introspekcję, a także obserwowanie siebie w każdej chwili, jak się zachowujecie. 

Muszę wam opowiedzieć o Sobie, że od wczesnego dzieciństwa zachowywałam się jak babcia. 

Nie tolerowałabym jakiegokolwiek nonsensu, jakichkolwiek głupich żartów, niczym babcia.         A teraz także jestem babcią. I taka dojrzałość powinna przyjść do was. Dla niektórych ludzi błahe rozmowy są czymś normalnym, jest to ich zwyczaj – oni nie są Sahaja yoginami. Natomiast ci, którzy im wtórują i tak samo mówią, pokazują, że nie są dojrzali. Jeśli byliby dojrzali, zmieniliby tych ludzi. Kiedykolwiek pojawiają się dojrzali ludzie, oni zdecydowanie transformują innych.     A to ich własne zachowanie powoduje zdziwienie u ludzi. To może być wyjątkowe, takich ludzi może być bardzo mało. Lecz jedynym powodem, w związku z którym zwracam wam na to uwagę, jest to, że gdy znajdziecie kogoś takiego, starajcie się nie słuchać takiej osoby, nie podążać za taką osobą. Lecz taka osoba jest ekstremalnie ukierunkowana na przewodzenie, a wszyscy stają się swego rodzaju uczniami takiego bezużytecznego tzw. Sahaja yogina. 

Więc powinniśmy dojrzeć. Jak zatem dojrzewamy? Wielu zadaje Mi to pytanie. Dojrzewamy poprzez medytację, poprzez nirvicharitę. Musicie być w świadomości bez myśli, aby wzrastać, inaczej nie możecie wzrastać. Poza tym, powinniście także ćwiczyć tę świadomość bez myśli. Na przykład idziecie ulicą i nagle widzicie piękne drzewo, powinniście stać się wolnym od myśli. Twór Boski – jakież to piękne! 

Powinniście stać się wolni od myśli. W stanie bez myśli Sahaj działa, inaczej to nie funkcjonuje. Możecie planować wszystko, robić wszystko, ale to się nie uda. Jeśli zostawicie to Sahaj, to zadziała. Lecz to nigdy nie oznacza, że powinniście być leniwi w stosunku do tego lub też niesystematyczni – nie. 

Powinniście być uważni, niezwykle uważni, ponieważ jeśli nie jesteście uważni nie będziecie widzieć jak Sahaj wam pomaga. Podam wam przykład. Przypuśćmy, że chcecie się z kimś spotkać. I ten ktoś wam powiedział: „Spotkam się z tobą o godzinie 11-ej”, dla przykładu. Musicie być uważni. On powiedział, że spotka się z wami o godzinie 11-ej. Przez jakiś przypadek przypuśćmy, że się spóźniacie. Więc musicie być uważni, aby nie spóźnić się na spotkanie z tym panem. W tym czasie powinniście zrobić bandhan lub podnieść swoją Kundalini, zrobić coś, aby mimo wszystko się spotkać z tą osobą, niezależnie od tego czy będziecie spóźnieni czy nie. Lecz normalnie nie powinniście się spóźniać. Jeśli tylko zrobicie bandhan i powiecie: „Muszę tam być o godzinie 11-ej”, to tam będziecie. Sahaj wam pomoże. 

Lecz wy zapominacie nawet o zrobieniu bandhanu, zapominacie nawet podnieść sobie Kundalini, zapominacie nawet dawać wibracje. Więc aby dojrzeć, przede wszystkim powinniście wiedzieć, że teraz jesteście Sahaja yoginami, że możecie kontrolować całą sytuację, jeśli jesteście połączeni z tą Wszechprzenikającą Siłą. To jest bardzo proste. 

Było bardzo gorąco, wszyscy mówili, że jest bardzo gorąco. W porządku. Ja wstałam i powiedziałam: „Zajmę się tym”. Po piętnastu minutach wypracowałam chłód. Powiedziałam: „Ja zrobiłam to” – „Ja”, ale to nie „Ja”. Moje połączenie z tą Wszechprzenikającą Siłą wykonało tę pracę. Ale to połączenie powinno być szczere, silne, uczciwe, i cały czas w waszym umyśle powinniście wiedzieć, że jesteście połączeni. Ta sytuacja jest bardzo łatwa do osiągnięcia, ten stan, w którym cały czas czujecie „jestem połączony z Boskością”. 

Ponieważ nie jesteście uważni, nie chcecie widzieć cudów tej wielkiej Siły, z którą jesteście w połączeniu. Wy jesteście zajęci innymi rzeczami, wasza uwaga jest gdzie indziej, patrzycie na inne rzeczy. I nagle mówicie: „Matko, jak to jest, że jestem takim Sahaja yoginem, nie potrafię zrobić tego lub tamtego?” Co się tam dzieje? Nawet gdy przemawiam, widzę ludzi zajętych czymś innym. Więc to, do czego się odwołujecie jest dojrzewaniem poprzez waszą medytację w nirvicharita – w świadomości bez myśli. 

Dopóki dopóty nie rozszerzycie tego stanu świadomości bez myśli, nie możecie dojrzewać, gdyż tylko w teraźniejszości możecie dojrzewać, a teraźniejszość jest świadomością bez myśli.               I zauważyłam już co się dzieje, gdy ludzie tylko oczekują wszelkiego rodzaju cudów od Sahaja Yogi, wszelkiego rodzaju pomocy od Sahaja Yogi, lecz nigdy nie pomyślą „jaką pomoc my oferujemy?” „Co my osiągamy?” „Gdzie jesteśmy?” 

Więc będąc znowu na poziomie Agnyi, powinniście być niezwykle, niezwykle ostrożni. 

A teraz zwracam się do mężczyzn. Jeśli nie przekroczyliście waszej Agnyi i zaczynacie propagować Sahaja Yogi, to możecie stać się naprawdę dziwną osobą, nie Sahaja yoginem. 

Ten biznes przywódczy jest mitem, i ten mit musi być postrzegany jako mit. Czy jesteście liderem, czy też nie, to nie robi żadnej różnicy. Lecz ta dojrzałość powinna przyjść. Mówię o tym wszystkim, gdyż zdecydowałam nie karać nikogo za tego życia. Robię to, abyście sami się przekonali, abyście sami zrozumieli, abyście sami siebie uświadomili. 

Ja was znam bardzo dobrze, wszystkich was znam w jakiś sposób. Ale chcę, abyście uświadomili sobie: „Co robimy źle?” „Z czym radzimy sobie dobrze?” 

I nie oceniajcie Sahaja Yogi na podstawie korzyści, które z niej czerpiecie. Jeśli nie otrzymujecie korzyści, coś jest nie tak z wami. Jeśli rzeczywiście rozumiecie to, to staniecie się subtelniejsi i subtelniejsi, i wszystkie wasze powierzchowne przywiązania staną się zupełnie nieistotne. 

Możecie mieć niepokój, ale nie będziecie mieć przywiązania. Od wewnątrz musi pojawić się to całkowite odwiązanie. I ono może się pojawić, jak wam powiedziałam, najpierw poprzez pozbycie się gniewu. 

Po drugie, istotne jest pozbycie się przywiązań do rzeczy materialnych poprzez hojność. Pięknie jest dawać coś komuś, wasza hojność daje wam radość, prawdziwą radość. Hojność powinna sprawiać radość. A gdy już zaczynacie odczuwać radość z hojności, to zdajecie sobie sprawę, że wy, wasza miłość, wasza wyrozumiałość, zaczynają teraz płynąć do innych. To są małe, malutkie rzeczy. 

Zauważyłam, że wy wszyscy kochacie Mnie i chcecie zawsze obdarzać Mnie prezentami – prezenty, prezenty, prezenty – to jest w porządku, ale ta miłość musi rozprzestrzeniać się na wszystkich innych. Wy także musicie posiadać wiedzę o innych, czego oni potrzebują i co powinniście robić. Jeśli ktoś czegoś potrzebuje, czy możecie zdobyć to dla tej osoby? Czy możecie pokochać tę osobę? Czy możecie dać dzieciom innych ludzi coś co posiadacie? Czy taka hojność może po prostu istnieć? Nie wiem, ponieważ do bycia hojną nie muszę Siebie zmuszać. Wszyscy mówią: „Matko, jesteś zbyt hojna”. W mojej rodzinie wszyscy uważają, że jestem bardzo hojna i nie są w stanie na to wpłynąć – ale nie muszę tego generować. 

Możliwe, że wy poprzez introspekcję staniecie się w końcu hojni, i ta hojność zacznie płynąć. Znałam ludzi, którzy mają dużo pieniędzy, mnóstwo rzeczy, lecz złamanego grosza nie dadzą na Sahaja Yogę, ani grosza. 

To poczucie hojności przychodzi, gdy rozumiecie, co jest waszym celem życiowym, dlaczego tutaj jesteście. Tylko po to, aby spełnić się z Sahaja Yogą, albo być w stanie coś z tym zrobić bez poczucia, że zrobiliście coś? Na ten temat Chrystus powiedział pięknie – w sensie, On to powiedział, lecz gdzie możecie to znaleźć? – że wasza lewa ręka nie powinna wiedzieć, co prawa ręka dała, nie powinna nigdy rozgłaszać: „To ja, ja, ja, ja”. To, co powiedział Chrystus oznaczało, że aby to osiągnąć musicie posiadać Realizację, bez wątpienia. A ja powiedziałabym wam, abyście czytali piąty rozdział Ewangelii wg Św. Mateusza. On zrobił takie subtelne rzeczy, że będziecie zdziwieni, jak ta religia, która nosi imię Chrystusa przeszła na przeciwną stronę. 

Teraz ludzie chcą być guru, ponieważ myślą, że wy macie moce, że możecie dominować innych, że możecie powiedzieć innym wszystko co chcecie, możecie torturować kogokolwiek sobie zażyczycie. Wiem, że tak było wcześniej. Guru byli bardzo, bardzo… bardzo okrutni również dla swych uczniów, wiem o tym. Kiedyś pojechałam do Ambarnath, gdzie pewien pan przyszedł spotkać się ze Mną, on nazywał się Swami Jagannath, i on powiedział: „Mój guru powiedział mi, że Adi Shakti przyjedzie do Ambarnath, i ja postaram się przyjść w tym czasie”. Zapytałam: „Kto jest twoim guru?” Więc on podał Mi jakieś imię. On był Zrealizowaną Duszą, bez wątpienia. Więc on zszedł na dół. Zapytał: „Matko, czy on powinien przyjść do Ciebie, czy też Ty pójdziesz do niego?” A Ja na to: „Widzisz, Ja jestem Matką. Nie jestem guru”. Guru nie opuszczają swoich miejsc, możecie sobie wyobrazić? Oni to nazywają „takhya”. Guru nie powinien opuszczać swego miejsca, powinien siedzieć tam i wszyscy mają do niego przychodzić. Powiedziałam: „Jestem Matką, pójdę i spotkam się z nim”. Więc spotkałam się z nim, a w sprawie tego człowieka, który przyszedł, tego Jagannatha zapytałam: „Co się z tobą dzieje? Dlaczego nie otworzysz jego Agnyi? On odczuwa tak duży ból”. A on na to: „Kto otworzył moją Agnyę? Dlaczego powinienem otworzyć jego Agnyę?” Powiedziałam: „Ty jesteś guru, jesteś mistrzem”. „Co z tego? Mój guru nigdy nie otworzył mojej Agnyi. Musiałem walczyć z moim ego cały czas i właśnie tak wszystko doprowadziłem do porządku”. A Ja na to: tak łatwo jest otworzyć Agnyę. Dlaczego nie możesz otworzyć?” Więc popracowałam nad jego Agnyią i otworzyłam ją, a on był bardzo szczęśliwy. Powiedział: „Ty jesteś Matką, Ty robisz co chcesz. My nie będziemy tego robić. Jeśli nie zmusisz ich do ciężkiej pracy, aby otrzymać Realizację, jeśli nie zmusisz ich do pracy na rzecz ich rozwoju, oni nigdy nie będą w porządku. Te istoty ludzkie takie już są”. Powiedziałam: „Nie dla Mnie”. On na to: „W porządku, Ty jesteś Matką, Ty przebaczasz im, Ty robisz co uważasz za stosowne, Ty starasz się ich transformować, pomagać im. Ale nie ja”. Powiedziałam: „W porządku”. Ale wiecie, on upadł do moich stóp i tak dalej, i powiedział: „Musicie oddać cześć, Ona jest Adi Shakti. Musicie Ją teraz sławić”. On był tam przez krótki czas. A gdy wracaliśmy do domu, ten Jagannath powiedział Mi: „Matko, dzięki Bogu otworzyłaś moją Agnyię”. Więc zapytałam: „Cóż się stało?” „Gdy przyszedłem, mój guru uderzył mnie w twarz dwa razy. Ja opiekowałem się jego ashramem, gdyż on podawał się za guru. Uderzył mnie dwa razy i powiesił do góry nogami w studni. Cały ten czas moje stopy były związane liną, on opuszczał mnie na dół i ponownie podnosił do góry. On opuszczał mnie tak znowu i znowu do wody, siedem razy, a następnie wyciągnął mnie”. Zapytałam: „Dlaczego on to zrobił?” A on na to: „Muszę Ci powiedzieć, że czasami paliłem papierosy”. I to była przyczyna. Zapytałam: „Czy on nigdy nie dał ci Realizacji? Ty mimo wszystko paliłbyś papierosy i tyle”. 

„On chce, abym porzucił te wszystkie złe nawyki z udziałem mojej Agnyi. A teraz Ty otworzyłaś moją Agnyę i jestem już w porządku”. Więc poczułam, że zachowanie tego guru było bardzo zaskakujące. On powiedział: „On nas bije. On zawsze bije nas za wszystko i musimy pracować bardzo ciężko”. 

Znam także kilku guru ze świata muzyki, którzy także to robią, spotkałam tak wielu ludzi, którzy przebywali z bardzo wielkimi guru i ich opowieści były tak szokujące dla Mnie, dlaczego oni nie mówią im bezpośrednio: „Popatrz, to jest złe u ciebie, a tak to powinno być”. Jednak guru mówią, że jeśli powiesz im w ten sposób, oni nigdy nie będą słuchać. „Oni rozumieją tylko bicie.” A Ja na to: „Och! Co ty mówisz? Oni rozumieją tylko bicie?” – „Tak”. 

Więc całe podejście do ucznia w rzeczywistości nie bazuje na współczuciu. Oczywiście są także inni guru, którzy poddają okropnym próbom swoich uczniów. Weźmy dla przykładu Shri Ramdasa. To było nic w porównaniu z tym, co zrobił Raja Janaka. Oni będą poddawać testom i dadzą Realizację tylko jednej osobie na tysiąc. Dlatego mamy także tak wielu fałszywych guru, gdyż oni byli odrzuceni przez te Zrealizowane Dusze. W tym momencie mamy ludzi, którzy otrzymali Realizację, podczas gdy prawdziwi guru są właśnie tacy. 

Spotkałam innego, który Mnie zapytał: „Dlaczego dajesz Realizację tym wszystkim bezużytecznym ludziom?” A Ja na to: „Dlaczego?” A było tam kilku Sahaja yoginów, więc on zapytał: „Jak wielu z nich może oddać życie dla Shri Mataji?” A Ja na to: „Dlaczego chcesz prosić o ich życie? Ja nie chcę ich życia”. On odpowiedział: „To jest pierwsze pytanie”, „mam wielu takich, którzy oddadzą dla mnie życie”. A on nie dał im Realizacji. Więc teraz, gdy mamy ludzi, którzy poszukują, którzy idą do tych guru – oczywiście zapomnijcie o fałszywych guru, lecz oni idą nawet do prawdziwych guru – i nie dostają swojej Realizacji. A teraz wy jesteście zdolni dać im Realizację – tylko wyobraźcie sobie. Oni mają duże ashramy i temu podobne rzeczy, a nie mogą dawać Realizacji. Tymczasem wy możecie, wszyscy możecie dawać. 

I to właśnie jest tak, jak byśmy zapalili światełko w lampie, a ona dawała światło tylko sobie, 

nic poza tym, wyobraźmy sobie. Tymczasem wy powinniście dawać światło innym. Macie moce, możecie to robić. Wy rzeczywiście możecie zmieniać ludzi, możecie ich wyleczyć – lecz wy nie będziecie tego robić. Przyprowadzicie do Mnie tych chorych ludzi mówiąc: „Matko, wylecz ich”. Zauważyłam, że nawet po Realizację przyprowadzają do Mnie ludzi. Czy jest taka potrzeba? Wy wszyscy wiecie, jak dawać Realizację, jak kogoś wyleczyć. Wszyscy z was wiedzą. Jak to jest, że wy nie możecie tego robić? 

Po pierwsze, możecie nie być wystarczająco dojrzali. Lecz nawet jeśli jesteście dojrzali, nie bierzecie odpowiedzialności za swoje moce, nie wierzycie w nie. Pokora jest w porządku, lecz musicie wiedzieć, jaka to jest siła. Przypuśćmy, że ktoś jest królem, i dzięki wam zasiadł na tronie. Jeśli podczas audiencji z odwiedzającymi ludźmi, nie oni dotykają jego stóp, a on sam kłania się wszystkim i dotyka stóp każdego – to nie można nazwać tego pokorą. To jest nonsens. 

Niezależnie od zajmowanego przez was stanowiska, powinniście postępować z pokorą, czyli poprzez współczucie. Dojrzałość polega na tym, że powinniście wiedzieć, że posiadacie moce, powinniście wiedzieć, jak zachować te moce, powinniście wiedzieć, jak wzrastać w pokoju, a gdy spotykacie się z ludźmi, musicie być przekonani wewnątrz. Mogę być gospodynią domową gotującą dla moich wnuków, robiąc to czy tamto. Lecz gdy siedzę na krześle, Ja wiem kim jestem. 

Możecie być kimkolwiek – możecie być urzędnikiem, możecie być pomywaczem, możecie być kimkolwiek, to nie ma znaczenia. Lecz gdy już zostaniecie Sahaja yoginem, to jesteście Sahaja yoginem. Wtedy musicie pokazać waszą godność, zamiast rozwijać wasze słabości. Jesteście o wiele lepsi od tych wszystkich Zrealizowanych Dusz, którym udało się osiągnąć Realizację na przestrzeni tysięcy lat, gdyż wy posiadacie tak wiele mocy. Nie ma w was jednak ich pewności siebie i przekonania. Niektórzy ludzie mówią: „My się boimy ego”. Jak możecie mieć ego? Ono skończyło się. Nawet jeśli zrobicie kilka błędów, to nie ma znaczenia. „Matko, dotknąłem mojej lewej stopy, dotknąłem mojej prawej stopy” – to nie robi różnicy. 

W związku z brakiem pewności siebie stajecie się surowi w Sahaja Yodze. Jeśli jesteście pewni siebie – to dlaczego macie być surowi? To wszystko jest powiązane. Najpierw musicie stać się dojrzałymi, a wraz z dojrzałością nabyć pewności siebie, a następnie bez strachu powinniście propagować Sahaja Yogę. Niektórzy boją się samych siebie, a niektórzy boją się innych. To także pochodzi z waszych uwarunkowań, z waszego wychowania. 

Więc dzisiejsza Guru Puja jest w pewien sposób bardzo ważna, gdyż każdy Mi mówi: „Matko, powinnaś być sroga, musisz powiedzieć im i musisz…” A Ja na to: „W porządku, powiem im”. Lecz tutaj nie chodzi o to, by was poniżać, nie ma o tym mowy, to jest po to, by wam powiedzieć, co możecie osiągnąć. Aby powiedzieć wam, jak daleko możecie dotrzeć. Jest was tak dużo, więcej niż potrzeba, aby transformować przynajmniej dziesięć globów, dziesięć światów, [jest was] więcej niż wystarczająco. 

Lecz wy nadal jesteście zajęci sobą, martwicie się o siebie, tylko o swoje dzieci, o swojego męża, o to i tamto – to nie zadziała. W zależności od tego, jak bardzo pragniecie wzrastać, ta siła może dać wam tę moc. Lecz problem, z którym się zmagamy polega na tym, że nie znamy samych siebie, i nie chcemy poznać samych siebie. Dzisiejsza Puja Guru powinna dać wam stan guru. Jeśli tego chcecie, to to zadziała. Wszechprzenikająca Siła Boskiej Miłości całkowicie to wypracowuje. Bardziej niż wy sami, Boskość chce zmienić ten świat, chce transformować cały Wszechświat. Teraz wy jesteście instrumentami, a jeśli staracie się oszukiwać samych siebie, kto może to powstrzymać? 

Radość ze słuchania muzyki lub radość z bycia razem, albo z przynależności do jakiegoś klubu, lub z tego, że ma miejsce piękny festiwal, lub to, czego najbardziej poszukujecie, czyli bezpieczeństwo waszych dzieci i rodziny itp. – to nie daje satysfakcji. 

To nigdy nie da wam satysfakcji. To da wam satysfakcję tylko wtedy, gdy staniecie się światłem, aby dawać je innym, aby pracować dla innych. Wy posiadacie te moce, o których staram się bez przerwy mówić, wy posiadacie te siły, poprzez które możecie poddawać siebie introspekcji, wy możecie być świadkiem samego siebie, a także oddać się. Ponieważ mentalnie jesteście teraz przekonani o Sahaja Yodze. Emocjonalnie jesteście przekonani, że Sahaja Yoga dała wam takie poczucie miłości i współczucia. Fizycznie jesteście przekonani, że Sahaja Yoga dała wam dobre zdrowie i pewność co do swojego zdrowia. A teraz duchowo powinniście być przekonani – duchowo, że jesteście rzeczywiście duchowymi ludźmi wybranymi przez Boga, że wasze ostatnie życia były poświęcone wielkiemu poszukiwaniu, dlatego narodziliście się teraz i dostajecie te wszystkie błogosławieństwa. Załóżmy więc, że przyjęcie własnej osobowości jest ważne. 

Musicie medytować, powinniście wejść w stan świadomości bez myśli i cały czas utrzymujcie w gotowości waszą uwagę. To jest bardzo ważne. 

Kiedy, co jest potrzebne, kiedy coś się pojawi, jak powinniśmy reagować – wszystkie te rzeczy przychodzą do was, gdy jesteście czujni i świadomi tej Wszechprzenikającej Siły cały czas, w każdej chwili. Ja nie martwię się w ogóle, nigdy. Wszyscy się dziwią z tego powodu. Nie martwię się. Dlaczego? Bo moje zmartwienie zostało przejęte. Ludzie mówią: „Ty podróżujesz i podróżujesz”. Ja nigdy nie podróżuję. Ja siedzę tu lub tam, o co chodzi? Dokąd podróżuję? 

Więc nie myślcie w tych kategoriach. Świadomość wolna od myśli, jest pierwszym pięknym stanem, który musicie osiągnąć. To da wam spokój i stan świadka, aby cieszyć się teatrem życia, aby otrzymać radość z obcowania z różnego rodzaju ludźmi, a jednocześnie będziecie wzrastać wewnętrznie. Dla Sahaja yogina ważne jest, aby nie dostrzegać wad innych ludzi, lecz swoje własne wady i korygować je. Otrzymuję tak wiele listów na temat pewnej pani lub pewnego lidera lub kogoś podobnego. Oni piszą: „Matko, ten lider mnie dręczy, tamten lider mnie dręczy, to i tamto…” Jestem zaskoczona. Zmienię lidera, gdy tylko zauważę, że z nim jest coś nie tak, zawsze to robiłam – jeśli ktoś jest nieodpowiedni, jeśli ktoś ma z tym problem, zawsze to robiłam. Lecz sposób, w jaki kierujecie uwagę na lidera oznacza, że prawdopodobnie mamy do czynienia z zazdrością. Jeśli lider powie wam, że coś jest z wami nie tak, powinniście mu podziękować. Któż może wam to powiedzieć? 

Jestem bardzo dumna z was, jestem bardzo szczęśliwa, że żaden guru nie miał takich uczniów. Skoro jestem guru, powinnam powiedzieć, że to już wystarczy, kończymy na tym – jestem uszczęśliwiona. Lecz gdy widzę, że wy nie jesteście w stanie pojąć, co osiągnęliście, i nie chcecie wykonywać tej pracy, to na myśl przychodzi Mi przypowieść Chrystusa, że niektóre ziarna spadły na skałę. Cała wasza czułość, cała wasza miłość, wiem, że nie jest możliwe, aby wyrazić moje uczucia wobec tego. Lecz wy nie wiecie, dlaczego macie Realizację, dlaczego jesteście tutaj, co jest waszą specjalnością, co powinniście osiągnąć. Wy nie wiecie o tym. I to jest właśnie to, o czy musicie wiedzieć. Ja nie mówię jak Chrystus, abyście wyłupili sobie oko lub odcięli sobie rękę – nic z tych rzeczy. Wy będziecie nienaruszeni, wasze ciało będzie nietknięte, nic z niego nie będzie odcięte. Potrzebujemy tego ciała. 

Lecz w subtelny sposób powinniśmy zrozumieć Jego słowa, że jeśli którakolwiek część waszego ciała robi coś złego, to powinniście starać się to zanegować – w subtelny sposób. W ten sam sposób także w Sahaja Yodze, jeśli pojawia się zazdrość, starajcie się dowiedzieć, dlaczego jesteście zazdrośni, dlaczego jesteście przeciwko liderowi? Jeśli lider komuś coś powie, oni natychmiast do Mnie piszą. Po co on jest liderem, jeśli nie może wam niczego powiedzieć? Uważam, że dzisiaj po raz pierwszy byłam w stanie powiedzieć wam coś, o czym zawsze wahałam się powiedzieć, dotąd mówiłam: „Niech tak będzie, tylko teraz, oni są jeszcze małymi dziećmi, w porządku”. 

Ale teraz, po tym wszystkim musicie wzrastać, wzrastać pod każdym względem. Po prostu nie mogę tego zrozumieć. Ci, którzy dostali Realizację bez mocy unoszenia Kundalini, wykonują tak wiele pracy. Podczas gdy wy wszyscy posiadacie tę moc unoszenia Kundalini, pozwalającą leczyć ludzi, a także mówić o Sahaja Yodze, jesteście tak wrażliwi. Mimo wszystko, gdzie jest wasza uwaga, nie rozumiem tego. 

Dzisiejszy wykład nie powinien was w żaden sposób zranić, gdyż wcale nie chcę was zranić. Bez względu na sytuację, Ja to akceptuję. Lecz jeśli wy nie chcecie akceptować tej sytuacji, powiedziałam wam, co powinniście robić. To z pewnością zdecydowanie podniesie wasz duchowy wzrost – stanowczo. Nie ma wątpliwości. Jest bardzo ważne, aby widzieć w samym sobie, co jest nie tak. Mimo wszystko jesteście poszukiwaczami prawdy od wieków, a teraz przyszliście i znaleźliście prawdę. Więc starajcie się utożsamiać z prawdą, to wszystko. A także z rzeczywistością. Jeśli utożsamiacie się z prawdą i z rzeczywistością, wasza Sahasrara jest całkowicie otwarta. Nie ma wtedy problemów. Prawda jest w waszej Sahastrarze. A gdy ta prawda pojawia się, jesteście zaskoczeni, że prawda jest miłością i miłość jest prawdą – czysta miłość. To daje bardzo dużo radości, i wszystkie niranandy [radości], które chcecie mieć, możecie mieć, jeśli zrozumiecie tę prostą regułę, że absolutna prawda jest absolutną miłością. Nie mam żadnych oczekiwań. Muszę wam powiedzieć, że jestem bardziej niż zadowolona. 

Jeśli chodzi o Mnie, to uważam, że wykonałam Moją pracę. Lecz teraz to powinno zostać przejęte, wy powinniście być odpowiedzialni. Wy powinniście to wykonywać. Byłam tak szczęśliwa, gdy odwiedzając przeróżne miejsca, wszyscy liderzy mówili Mi: „Matko, nie musisz podróżować, my przejmujemy odpowiedzialność. 

My to zrobimy”. Ale wszyscy musicie wspierać waszych liderów i robić coś w tym kierunku. Czasami liderzy nie mogą zrozumieć, dlaczego ludzie mają swoje własne pomysły na wszystko. Wszyscy musicie wyjść na zewnątrz. Przykładowo w naszym kraju, gdy chcieliśmy pozbyć się zniewolenia, wszyscy zjednoczyli się, aby to osiągnąć. A teraz są tacy ludzie, którzy starają się podstawiać nogę liderom, poniżać ich, naśmiewać się z nich, tworzyć grupy. Czy w ten sposób zamierzamy wykonać tę pracę? Wszyscy powinniście wspierać lidera. Powinniście wszyscy wyjść na zewnątrz i robić to, co lider wam mówi. Jeśli jest coś nie tak z liderem, ja z nim porozmawiam, skoryguję go, obiecuję wam. Ale wy nie starajcie się doszukiwać błędów. Ponieważ wszyscy liderzy pytają Mnie wcześniej, czy mogą coś zrobić. Więc wy po prostu starajcie się słuchać liderów, cokolwiek oni mówią, bezwzględnie włóżcie cały wasz wysiłek. Jestem naprawdę zdziwiona słysząc skargi, że ich nie słuchacie. 

Widzieliście wczoraj, jak on grał na sitarze. Powinniście byli go zapytać o jego guru. Jego własny ojciec był jego guru i on go bił, to samo robił jego dziadek. Lecz z takim pragnieniem nauczenia się czegoś, stania się kimś, oni nie sprzeciwiali się niczemu. „Bij mnie, rób co chcesz, wsadź mnie do więzienia, lecz zrób ze mnie dobrego artystę”. 

W ten sam sposób działa Sahaja Yoga. W związku z obecnością pewnego defektu, jeśli można to tak nazwać, Sahaja Yoga nie jest czymś na podobieństwo dyscypliny wojskowej, ona jest zwyczajną, prostą miłością Matki. To oczywiste, że każda matka chce, aby jej dziecko było wspaniałym człowiekiem, aby posiadało wszystkie jej moce – ona tego chce, bez wątpienia. Jak ona to robi, jak ona to wykonuje, to już jest jej własny problem. Ale sposób, w jaki to przyjmujecie i używacie, to już jest wasz własny problem. 

Ja zawsze kłaniam się wam, ludziom, którzy otrzymali Realizację, gdyż uważam, że tak wielu świętych nie pojawiło się dotychczas na tej ziemi. Ale ta świętość musi być pełna. Bez tego nie możecie pomóc nawet waszej rodzinie, nie wspominając już o rozwiązywaniu problemów waszego kraju, a tym bardziej całego świata. Więc teraz potrzebne jest podniesienie waszego przebudzenia, podniesienie waszej duchowości, aby wejść w sferę pełnego wsparcia i oddania na rzecz tego poruszenia, tego spontanicznego ruchu Sahaja Yogi. 

Niech Bóg was wszystkich błogosławi. 

Krótko mówiąc, musicie czcić samych siebie.