Program Publiczny: Mowa Klausa Nobla w Hołdzie dla Shri Mataji

Royal Albert Hall, Londyn (Anglia)

Feedback
Share

03.07.1997 Program Publiczny, Royal Albert Hall, Londyn Mowa Klausa Nobla w Hołdzie dla Shri Mataji

Mam przywilej i zaszczyt przedstawić państwu pierwszego z naszych znakomitych mówców. Jego nazwisko jest sławne, więc przedstawię go w kilku słowach. Alfred Nobel, szwedzki chemik i przemysłowiec, był człowiekiem, który wynalazł dynamit i pozostawił swoją fortunę na użytek Nagrody Nobla. On sam był kawalerem a pan Claus Nobel jest synem jego bratanka. Zainspirowany pracą swojego wybitnego przodka i osobiście miał pomysł założenia organizacji zwanej United Earth „Zjednoczona Ziemia”, której jest przewodniczącym. 

Ta organizacja ustanowiła nagrodę z dziedziny ekologii, ale nie jest to jedna z Nagród Nobla, ponieważ nie przyznaje się Nagrody Nobla w dziedzinie ekologii. I tę nagrodę nazwał „Etyką Ziemi”. Poznał Shri Mataji rok temu w Indiach, kiedy przewodniczył Światowej Konferencji Filozoficznej. Żeby nie przedłużać, chciałbym teraz zaprosić pana Clausa Nobla na scenę. 

Mowa Klausa Nobla

Życie doprawdy pełne jest niespodzianek, w końcu spotykamy się tutaj wszyscy zainspirowani przesłaniem i pracą Świętej Matki Shri Mataji Nirmala Devi. Nie ma Jej tutaj osobiście, ale jest obecna Duchem. Przepiękny list od ayatollaha Rohaniego, którego treść przed chwilą wysłuchaliśmy, wyraża się również bardzo wzniośle o pracy i misji Świętej Matki, tam podkreśla on rolę kobiet tak potrzebną w dzisiejszym świecie. A prawdę mówiąc, jeszcze 36 godzin temu, Ja również nie wiedziałem, że będę dzisiejszego wieczoru w Royal Albert Hall przemawiał do widowni. Dodam jeszcze, Droga Święta Matko, widzę tu jeszcze Jej małżonka, pana C.P. Shrivastavę siedzącego na widowni i co najważniejsze, drodzy przyjaciele, poszukiwacze prawdy, czy jesteście tam? Ponieważ przy tym całym oświetleniu widzę tylko ok. 20 osób przed sobą. Więc powiedzcie „tak”, jeśli tam jesteście, wtedy będę wiedział. Ach… Teraz widzę i słyszę was, tak jak wy słyszycie i widzicie mnie. 

Chcę powiedzieć, że mam wizję, wizję lepszego świata, świata bezpieczniejszego i rozsądniejszego niż ten, w którym teraz żyjemy. To świat, w którym ludzie żyją w harmonii i pokoju ze sobą oraz w harmonii i pokoju z naturą. 

To są wzniosłe słowa, to śmiała wizja. Czy posiadam jakiś praktyczny sposób przejścia od wizji do rzeczywistości? Tak, podzielę się tym z wami i podkreślę wydźwięk tego spotkania dziesięcioma krótkimi słowami, które wskazują, w jaki sposób powinna być przeprowadzona ta globalna transformacja. 

To są: Właściwe Myśli, Właściwe Słowa, Właściwe Czyny, Właśnie Tutaj i Właśnie Teraz! 

Kluczowym słowem jest oczywiście słowo „właściwe”. Cały ten świat spiera się o to, co jest „właściwe”. Coś, co jest właściwe dla ciebie, może być niewłaściwe dla mnie i vice versa. To jest obszar sporny. Potrzebujemy zatem punktu odniesienia, żebyśmy mogli rozróżnić pomiędzy dobrem a złem, i pomiędzy prawdą a kłamstwem. Dzisiaj Shri Mataji wskaże nam to, co jest właściwe. 

Dzisiaj Shri Mataji umożliwi nam stanie się mistrzami naszego własnego przeznaczenia. Dzisiaj będziemy poprowadzeni przez wiedzę Samorealizacji. Stanie się to w świetle prawdy i wszyscy poznamy prawdę absolutną i absolutny pokój. Sto lat temu Alfred Nobel ustanowił Pokojową Nagrodę Nobla. Ta nagroda reprezentuje znakomitość. 

Mamy nagrody w dziedzinie chemii, fizyki, medycyny, literatury i pokoju. Uważam pokojową nagrodę za najwspanialszą spośród nich. I chciałbym wam powiedzieć, że Alfred Nobel posłuchał kobiety, swojej sekretarki Berty von Suttner, w Paryżu sto lat temu. Ona powiedziała: „Doktorze Nobel, powinien pan użyć swojej ogromnej fortuny dla dobra całego świata”. Dzisiaj słuchamy innej kobiety, słuchamy przesłania Shri Mataji. Jednakże jestem pod wielkim wrażeniem po pierwsze, mojego wuja, a po drugie Shri Mataji. 

Alfred Nobel mówił dużo o pokoju. Bał się, że jego niesamowity wynalazek – dynamit, używany przy budowie portów i tuneli, mógłby być także użyty do celów wojennych. Przy dzisiejszym wyposażeniu wojska, dynamit wydaje się być zaledwie petardą, ale w tamtych czasach był najbardziej przerażającym, niszczycielskim materiałem. Alfred Nobel podstawowo myślał o pokoju, jako o stanie bez wojny, ale zapewniam was, że pokój to coś znacznie więcej niż stan bez wojny. 

Zauważyłem, że pokój istnieje w czterech szczególnych obszarach. Pierwszym z nich jest pokój, który każdy ma w sobie. Jak podchodzimy do naszego umysłu, naszych emocji i uczuć? Jak traktujemy własne ciało? Czy jesteśmy niewolnikami innych mistrzów, czy też jesteśmy swoim własnym mistrzem? 

Dopóki nie mamy wewnętrznego pokoju w sobie, nigdy nie będziemy mieć zewnętrznego pokoju na świecie. Najbezpieczniejszym i najlepszym sposobem odnalezienia pokoju na świecie, jest ustanowienie masowego ruchu, który zawierać będzie wszystkie religie, filozofie i przedsięwzięcia, czy to natury politycznej, czy naukowej, aby zdać sobie sprawę, czym jest pokój wewnętrzny. I o tym właśnie rozmawiamy dzisiaj. 

Samorealizacja – co to właściwie oznacza? Oznacza to, że realizujemy coś. Ale czym jest „Samo”? Panie i panowie, „Samo” wewnątrz nas jest Boską, kosmiczną energią, która istnieje w każdym z nas z osobna, ale u większości ludzi na świecie jest uśpiona. Duchowi przewodnicy wiedzieli o tym ze starodawnych przekazów i mówili o tym. Ale ten największy sekret pozostawał celowo ukrywany, aż do momentu, gdy Shri Mataji z wielką odwagą i mądrością, jako prastara Dusza, zdecydowała się powrócić na Ziemię w tym krytycznym momencie naszej historii, aby dzielić się swoją wiedzą i mądrością, którą jest Sahaja Yoga, natychmiastowa Samorealizacja, której celem jest rozbudzenie uśpionej zasady, jaką wszyscy posiadamy, którą jest Kundalini i aby pomóc tej Kundalini unieść się. Dzięki temu stajemy się, jak zostało powiedziane w Biblii: „Stworzeni na Mój obraz i podobieństwo”. To była pierwsza kategoria, pierwsza dziedzina pokoju, tego, który posiadamy wewnątrz siebie. 

Następny, to pokój pomiędzy nami, w rodzinach, w naszych społecznościach, w naszym narodzie, pokój pomiędzy różnymi grupami etnicznymi i religijnymi, kiedy naprawdę stajemy się prawdziwymi, jak to nazywam „aktywnymi” słuchaczami. „Aktywni” słuchacze umieją postawić się na miejscu drugiej osoby. Tylko wtedy, kiedy patrzymy na świat z perspektywy naszego rozmówcy, będziemy mogli zrozumieć, co właściwie stara się nam powiedzieć. My ciągle mówimy, mówimy i mówimy. Moja droga żona, której nie ma dziś na tej sali, powiedziała: „Klaus, za dużo mówisz, nigdy nie słuchasz”. Zacząłem praktykować to, co ona nazywa „aktywnym słuchaniem”. 

Trzecią dziedziną jest ta, która z początku przyciągnęła mnie. Jestem w końcu europejczykiem, szwedzkim biznesmenem. Dlaczego stoję tutaj, mówiąc językiem duchowości i mówię, że „tutaj leży nadzieja na przyszłość”? Robię tak, ponieważ żywię wielką i głęboką cześć dla Natury. Podobnie jak twierdził laureat Pokojowej Nagrody Nobla, dr Albert Schweitzer, który pracował ciężko starając się utworzyć frazę, która zawierałaby wszystko, co wiedział, wszystko, co chciał powiedzieć poprzez swoją filozofię. Swe wysiłki uwieńczył sformułowaniem frazy „cześć dla życia”. 

Natura jest niczym innym, jak tylko obfitością przykładów życia o wielu obliczach. I powiem wam, drodzy poszukiwacze prawdy, że my, dzisiejsza ludzkość w naszej ignorancji, w naszej chciwości i żądzy władzy, prowadzimy proces niszczenia tego, co czyni tę planetę wyjątkową. Tym czymś jest życie na Ziemi. Jak do tej pory, nie znamy innej planety we Wszechświecie, która mogłaby pochwalić się tym cudem. Ziemia jest jak błękitny klejnot w kosmosie. Jest tylko jedna Ziemia i ta Ziemia jest krucha, a my musimy troszczyć się o nią i szanować ją. Ziemia zwana jest także naturą. 

Nie możemy łamać praw natury, musimy żyć w zgodzie z nimi. Jeśli my je złamiemy, to Matka Ziemia złamie nas. Jesteśmy jedynym gatunkiem, spośród – nie wiemy, ile posiadamy gatunków, 5,10,15 milionów – ale wiemy, że dziś doprowadzamy do zagłady 250 gatunków dziennie. Zostało to udowodnione przez wiodącego, światowego naukowca z Uniwersytetu Harwardzkiego, dr. Edwarda O. Wilsona. To tak jakbyśmy celowo i rozmyślnie wyciągali nitkę za nitką z tego, z czego utkana jest tkanina życia. Matka Natura nie pozwoli nam na kontynuację tego – upomni nas, jak niegrzeczne dzieci. 

Czwartą dziedziną pokoju jest pokój, który powinniśmy znać pomiędzy nami a Bogiem. Jakakolwiek religia lub grupa, która podnosi rękę i niszczy swoich wrogów w imię Boga, nie podąża za tym, co Bóg nakazał nam czynić. Świat nie powinien znać przemocy, świat nie powinien znać wojen. Te cztery dziedziny, jak już wcześniej słyszeliście, nazywam „Etyką Ziemi” i dziś usłyszymy więcej od Świętej Matki o tym, jak powinniśmy posiadać punkt odniesienia, jak możemy rozróżnić, czy mamy przed sobą szarlatana, oszusta, czy prawdziwą, szczerą osobę. 

I wy, drodzy goście przybyliście tutaj dziś z różnych sfer życia a ja, tak samo jak wy poszukiwałem prawdy. Zaczynam dostrzegać prawdę wyraźnie. I pozwólcie, że powiem wam, iż patrzę na życie na Ziemi, jak na coś w rodzaju szkoły – szkoły, w której uczymy się doskonałości i oczyszczenia. Na Ziemi wszystko jest współzależne, współoddziałujące i wzajemnie powiązane. I przypuszczam, że na Ziemi podobnie jak w Niebie, każda akcja wywołuje reakcję, każdy skutek posiada przyczynę i każda przyczyna kończy się skutkiem. Święta Matka, jak już mówiłem, jest wysoko rozwiniętą Duszą; czerpie wiedzę, na czym to wszystko polega, z wielu, wielu minionych żyć, Chodzi w tym wszystkim o prawa, niewidzialne prawa, duchowe prawa; one zawsze istnieją i działają tak niezawodnie, jak prawo grawitacji. One zawsze działają, te niewidzialne prawa. My mamy się ich nauczyć i dostrzegać je. 

Bardzo odpowiadają mi nauki Shri Mataji i bardzo dobrze czuję się w obecności Świętej Matki. Mówię tak, ponieważ w Biblii jest powiedziane m.in. „Poznacie drzewo po jego owocach”. Ostatnio spotykałem w różnych zakątkach świata młodych ludzi pochodzących z różnych krajów i wszyscy oni lśnili – piękne ludzkie istoty promieniejące wewnętrznym spokojem i równowagą. Oni są wyjątkowi. Wy, którzy podążacie lub będziecie podążać za nimi, myślę, że staniecie się tymi istotami, które będą mogły nazywać się „Ambasadorami Ziemi”. 

Po dzisiejszym spotkaniu jestem pewien, że ujrzycie wyraźnie, jak powinniście rozróżniać pomiędzy prawdą a kłamstwem, i zrozumiecie, że ślepa wiara nie ma żadnej wartości, a fanatyzm i przemoc – jako ostatni argument – są bezwartościowe. Ostatecznie te rzeczy ściągną na was nieszczęście, przyniosą wam konflikty i potencjalną wojnę. 

Panie i panowie, wiem, że trzymamy przyszłość w naszych rękach, wiem, że przyszłość jest w waszych rękach. Wiem, że leży ona w moich rękach. Wiem także, że przyszłość planety znajduje się w sercach ludzi. 

Zakończę swoje wystąpienie przypowieścią z Indii. Usłyszałem ją podczas konferencji w Rio w 1992 roku, która odbywała się w 20-tą rocznicę konferencji w Sztokholmie z 1972 roku. Po raz pierwszy w historii poruszono wtedy temat ochrony środowiska. Wówczas w Sztokholmie gościły u nas dwie głowy państw: premier Indii i król Szwecji. W Rio 20 lat później obecnych było 110 głów państw. Sporządzony został zarys zdumiewającej deklaracji „Agenda 21”. W zeszłym tygodniu w Nowym Jorku 70 przywódców państw z Rio kontynuowało pracę w formacie „Rio plus 5”. Ale gdy Sir C.P. spytał mnie o rezultaty tej konferencji, odpowiedziałem: „Rozmawiamy o trwałej, stabilnej przyszłości, ale wygląda na to, że w ONZ prowadzi się tylko nienaruszający niczego dialog”. Dzisiaj powinniśmy przejść do działania. 

Pytałem świętego z Indii, odzianego na biało mędrca: „Czy jest nadzieja na przyszłość?”, on odpowiedział: „Panie Nobel, odpowiem Panu w następujący sposób”. A oto co mi powiedział: „Kiedy Bóg stworzył Ziemię, był niezmiernie szczęśliwy i zadowolony. Było to jego najlepsze dzieło w całym Wszechświecie, postanowił uczcić to urządzając przyjęcie. Zaprosił wszystkie Anioły i wszystkie diabły. Kiedy przybyły, witał i częstował je jako dobry gospodarz, ale powiedział, że obowiązuje jedna zasada, której należy bezwzględnie przestrzegać. Było tam najlepsze jedzenie i najlepsze trunki, nektar i ambrozja, lecz Bóg powiedział: ‘Podczas pobytu tutaj, musicie przestrzegać jednej zasady celebrując Moje Stworzenie, absolutnie nie możecie zginąć rąk w łokciach’. Diabły krzyknęły: ‘Nie chcemy brać udziału w takim przyjęciu! Jak możemy czerpać z niego radość nie zginając łokci?!’ I wyszły. 

Przyjęcie zaczęło się, Anioły świetnie się bawiły, a dobry Bóg był bardzo szczęśliwy!” 

Jak mogły one jeść i pić nie zginając łokci? Wyczuwam, że już rozumiecie, jaki jest morał tej przypowieści. Anioły karmiły siebie nawzajem, dzieliły się i troszczyły o siebie. I to właśnie powinniśmy razem robić w przyszłości. 

Dziękuję wam bardzo.