Friends Theatre of Eternal Values (TEV)

(Austria)

2006-01-01 Theatre of Eternal Values: Friends, Vienna, subtitles, 42' Download subtitles: EN,IT,PL,RO,SK (5)View subtitles:
Download video - mkv format (standard quality): Watch on Youtube: Watch and download video - mp4 format on Vimeo: Upload subtitles

FRIENDS

Ego: OK, OK. Przejdźmy przez to jeszcze raz. Pójść po chleb, wyjść na spacer z psem, pójść do pralni, Pójść po chleb, wyjść na spacer z psem, idź bez myśli pójść po ciasto Ciasto? Skąd się to wzięło? Czekolada? Hmm. Nie, nie mogę. Nie powinienem. Jeżeli zjem czekoladę będzie mnie boleć wątroba. Jeżeli będzie mnie boleć wątroba to będę zły. Gdy będę zły to kopnę psa. Dlaczego miałbym uderzyć psa? Czy mam problemy z psem? Hmm. Zapamiętać, wrócić do tematu problemu z psem. Z psem! Nie wolno zapomnieć o jedzeniu dla psa. Zastanawiasz się jak smakuje karma dla psów? Właściwie nie wygląda tak źle. Wydaje się, że pies to lubi. Co to było? O tak. Zapamiętać. Muszę pamiętać, aby być bez myśli. Gdzie teraz byłem? Ciasto. Tak. Nie! To sprawi, że będę gruby Tylko jedno? Dlaczego nie. Nie! Uzależnię się i będę grubszy i grubszy i później umrę. Kto zapłaci za mój pogrzeb? Piekarz? Ale… my prawie się nie znamy. O Boże, jestem spóźniony. SUPER-EGO: Ja nie czuję się za dobrze. Na zewnątrz jest tak zimno. Oh. Chciałbym wrócić do łóżka Wygląda tak wygodnie. Tak ciepło. Tak przytulnie. Ale… wtedy spóźnię się na mój pociąg. a potem jak zwykle spóźnię się do pracy. Oni nie przywitają mnie. Oni nie lubią mnie. Będę udawał, że jestem chory. Wtedy będę czuł się winny. Oczywiście czuję się winny ponieważ jestem winny. Czuję się winny nawet myśląc o tym. Chciałbym teraz po prostu zasnąć. Spać. Spać. Cały dzień.
EGO: Dlaczego medytuję Powinienem kupować karmę dla psa, wyprowadzać psa na spacer, pójść do pralni i ….
SUPER-EGO: Jest tak zimno.Dlaczego życie jest tak trudne?
EGO: Poczekaj minutę. To nie zadziała. Nie ma wystarczająco dużo czasu. SUPER-EGO: Gdybym tylko mieszkał na Hawajach. W słońcu. Nad morzem. OK. przechodzę do planu B. Pójdę do piekarni z psem.
SUPER-EGO: Ale… wtedy poczuję się źle. Poczuje się źle ponieważ czuję się dobrze.
EGO: Czy piekarz sprzedaje karmę dla psów? Dlaczego, u licha, miałby sprzedawać karmę dla psów? On jest piekarzem! On piecze chleb!
SUPER-EGO: Może nie zasługuję na życie na Hawajach.
EGO: Co oznacza … mój pies będzie głodował.
SUPER-EGO: Tylko Hawajczycy zasługują na życie na Hawajach.
EGO: Potem będzie skomleć.

SUPER-EGO: Jestem oszustem.
EGO: Potem będzie wył.
SUPER-EGO: Co ja tutaj robię?
EGO: A wtedy piekarz się zdenerwuje i i nie sprzeda mi żadnego ciasta czekoladowego
SUPER-EGO: Czyż my nie jesteśmy żałośni?
EGO: Ale to dobrze, prawda?
SUPER-EGO: ….i zimno
EGO: To dobrze!
SUPER-EGO: i przygnębiony
EGO: Naprawdę muszę zacząć być w stanie bez myśli.
EGO: O co z nią chodzi? Jaki jest jej problem? „Mam nadzieję, że podjąłeś właściwą decyzję” Oczywiście, że podjąłem dobrą decyzję! Ten gość był idiotą Krzyżyk na drogę.
YOGI: idiota
EGO: Musiałeś go zwolnić. Bez szans
YOGI: Oczywiście
EGO: Więc dlaczego subtelne kpiny, hmm? Będziemy za nim tęsknić Będziemy za nim tęsknić! On był niekompetentnym imbecylem Który nie był w stanie zorganizować swojego dnia Nikt nie będzie za nim tęsknił. Całkowity…
YOGI: Idiota
EGO: Ona zawsze ciebie skrytykuje Wiesz o tym, nieprawdaż?
YOGI: Na prawdę?
EGO: Pomyśl o tym
SUPER-EGO: Tak…ale… może ona miała rację? Może nie powinienem go zwalniać Ten biedny człowiek. Pomyśl tylko. On będzie musiał pójść do domu i powiedzieć swojej żonie i dzieciom. (ŻONA) „Cześć, kochanie. Jak było w pracy?” (MĄŻ) Zwolnili mnie dzisiaj. (ŻONA) Zwolnili! Ale …. co z domem? Zostaniemy eksmitowani. Będziemy żyć na ulicach (DZIECI) Tato? Co oznacza „zostać zwolnionym”? (MĄŻ) To znaczy, że tatuś nie ma pracy Nie ma pracy, nie ma pieniędzy (DZIECI) Ale tato obiecałeś mi rower! (MĄŻ) Przykro mi kochanie Będziemy szczęśliwi jeśli będziemy mieli co włożyć do garnka w tym miesiącu
SUPER-EGO: O Boże Czuję się tak źle Powinienem był
YOGI: Dać mu jeszcze jedną szansę
EGO: Nonsens. Dałeś mu trzy ostrzeżenia
SUPER-EGO: Ale co będzie z tymi biednymi dziećmi?
EGO: To nie jest twój problem Nie zawracałbym sobie głowy nawet przez minutę SUPER-EGO: Mój nowy rower, Tato! Obiecałeś!
EGO: Dzieciak ma już rower On dostał rower
SUPER-EGO: Tato! Obiecałeś!
YOGI: Neti! Neti!
YOGI: Nie to Nie to
EGO: Ekhem Ekhem Psst ekhe ekhe! ekhe! ekhe! ekhe! ekhe! ekhe!! ekhe!!! ekhe!!!! Roztapiam się Roztapiam się Roztapiam się Psst! Psst! Bsssssssst! Więc. Od jakiego czasu pozostajesz w stanie bez myśli?
YOGI: Trzy minuty
EGO: Trzy minuty?
YOGI: Minimum
EGO: Może więcej?
YOGI: Tak, Pięć minut. Przynajmniej.
EGO: Całkiem nieźle. Hm?
YOGI: Tak Tak. Całkiem nieźle
EGO: Całkowicie bez myśli?
YOGI: Jasne
EGO: Ła, Ła, Łaa! Co za jogin
YOGI: Dziękuje
YOGI: Czy myślisz, że jestem prawdziwym joginem?
EGO: Bardzo prawdziwym
YOGI: Wystarczająco prawdziwy, aby zostać członkiem podkomitetu?
EGO: Podkomitetu? Podkomitetu!
YOGI: Rady?
EGO: Myśl ambitniej!
YOGI: Światowej Rady!
EGO: Liderem światowej rady!
YOGI: Tak myślisz?
EGO: Oczywiście! Jesteś niezastąpiony Kolektyw byłby zagubiony bez ciebie Świat byłby zagubiony bez ciebie!
YOGI: Tak, masz rację. Jestem niezastąpiony!
EGO: Wiesz co jest w tobie wspaniałe
YOGI: Powiedz mi
EGO: Jesteś taki …. skromny
YOGI: Naprawdę?
EGO: Jesteś jednym z najpokorniejszych joginów jakich spotkałam
YOGI: Skoro tak mówisz. Łał Pokorny
EGO: Podziwiam ciebie
YOGI: Nie, nie podziwiasz
EGO: Podziwiam
YOGI: Nie, nie podziwiasz
EGO: Podziwiam
YOGI: Nie podziwiasz
EGO: Podziwiam
YOGI: Nie podziwiasz! Znam twoją grę. Znam twoją małą grę Nie jestem sprawcą. Nie jestem sprawcą Cóż, wielkie dzięki!
YOGI: Co?
EGO: Nie jestem sprawcą? Trochę krótka pamięć, prawda?
YOGI: Co masz na myśli?
EGO: Kto sfinalizował dla ciebie tę umowę w zeszłym tygodniu, prawda? Wróżki zębowe?
YOGI: Więc, nie….
EGO: Siedmiu krasnoludków?
YOGI: Nie
EGO: Skrzaty?
YOGI: Nie, Ja…
EGO: Tak! Ja! Dokładnie Ja Ja Ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja! Byłeś dobry. Bardzo dobry
YOGI: Czy byłem?
EGO: Myślisz, że ktokolwiek inny byłby w stanie wywiązać się z tej umowy? Myślisz, że mogłaby tego dokonać? Pani „Będziemy za nim tęsknić”? Nigdy Nie ma mowy Jesteś mężczyzną
YOGI: Byłem dobry. Co nie?
EGO: My byliśmy dobrzy Czas w drogę bracie TAK!
EGO: Cygaro?
YOGI: Nie odmówię
EGO: Teraz Kto jest sprawcą?
YOGI: Ty jesteś!
EGO: Strzał w dziesiątkę! Chodź za mną. 1,2,3,4 Cześć! Jestem w drodze. Robię to Muszę to pokazać, tak O wiele większy niż życie. Zobaczę, jak rośnie. Miejsce, z którego pochodzę jest małym miasteczkiem. Oni nie myślą ambitnie. Używają lichych słów. Ale nie ja Jestem mądrzejszy niż to. Rozpracowałem to Będę rozciągał swoje usta, żeby wypowiedzieć te wielkie słowa. Idę w górę. Wychodzę Do miasta. duże, duże miasto Będę wielkim hałasem ze wszystkimi dużymi chłopcami Nauczę się tylu rzeczy. I będę się modlił do wielkiego Boga Gdy klęczę w wielkim kościele. Wielki czas. Jestem w drodze, robię to. Wielki czas. O tak! Wielki czas
EGO: Hej? Gdzie jest twoja uwaga? Wrócę tu jeszcze SUPER-EGO: Pamiętasz ….
YOGI: Paryż SUPER-EGO: Paryż, ach, łi… Dziękuje, moje kochanie Byłeś taki…
YOGI: Wolny, bez ciężaru świata …
SUPER-EGO: Wolny i wrażliwy…
YOGI: młody….
SUPER-EGO: Byłeś wtedy prawdziwym poetą Zabiłbyś siebie dla miłości
YOGI: W ułamku sekundy.
SUPER-EGO: Aaa, takie romantyczne! Co się stało z tamtymi dniami?
YOGI: Tamte piosenki…? darara daba dabada da daba dabada…. SUPER-EGO: tak dawno temu
YOGI: 15 lat SUPER-EGO: Pamiętasz?
YOGI: Księżyc Rzeka Szampan SUPER-EGO: Jadłeś, piłeś….
YOGI: Tańczyliśmy! SUPER-EGO: Pamiętasz le bistro dans la rue a gauche?
YOGI: La cage imaginaire! SUPER-EGO: La cage imaginaire! i pamiętasz ten film?
YOGI: Jak mógłbym zapomnieć? JEANNE MOREAU!
SUPER-EGO: Jak szła w swojej sukience wieczorowej w nocy między Jule i Jim!
YOGI: Taki tragiczny…taki realny … taki piękny….
SUPER-EGO: To był twój ulubiony film!
YOGI: To był jej ulubiony film
SUPER-EGO: CANDY
YOGI: CANDY…
SUPER-EGO: Na imię jej było Candy!
YOGI: Na imię jej było Candy… Candy Nazwę mój skarb Candy. Ponieważ jestem atrakcyjny dla Candy i Candy jest dla mnie. Ona mnie rozumie Moje rozumienie Candy I Candy jest zawsze pod ręką kiedy potrzebuję współczucia… Chciałbym, żeby było jej cztery razy tyle Żebym mógł pokochać ją o wiele bardziej Zabrała mi całe serce mam słodycze dla mojej ukochanej Candy to będzie po prostu świetnie dzień, w którym biorę moje Candy I uczynie ją moją, całą moją.
EGO: Oczywiście jesteś teraz znacznie starszy. Żaden młodzieniaszek Wciąż. Dobrze się starzejesz.
YOGI: Tak myślisz?
EGO: Oh, tak
YOGI: Czy myślisz, że mógłbym wyglądać na 25 lat?
EGO: 22, z łatwością
SUPER-EGO: Może trochę zafarbować włosy
YOGI: Jesteś pewien?
EGO: Oczywiście. wyglądasz wspaniale
YOGI: Jak myślisz, co by powiedziała, gdyby mnie teraz zobaczyła?
EGO: Byłaby pod wrażeniem. Bez wątpienia Dobrze sobie poradziłeś.
YOGI: Tak, masz rację
EGO: Ja zawsze mam rację, kochanie
EGO: Eee? Co robisz?
SUPER-EGO: Ja medytuję Źle to robisz. Tak to się robi. Patrz na to. Patrz. Widzisz? Tak to się robi. Widzisz?
Zobacz gdzie jest moja uwaga Widzisz? Widzisz? To jest łatwe. Po prostu przestań myśleć. Mogę to zrobić. Ha OK. Mogę to zrobić. Nie ma sprawy.
Czy byłem w stanie bez myśli? Czy byłem? Myślę, że byłem. Byłem? Byłem? Co myślisz? Ey? Ey?
SUPER-EGO: Zostaw mnie w spokoju……. Hej!
EGO: Co?
SUPER-EGO: To jest moja specjalność
EGO: Nie, nie jest
SUPER-EGO: Płacz, jęczenie, skomlenie to mój obszar. Dziękuje bardzo
EGO: Kto mówi?
SUPER-EGO: Ja mówię
EGO: Ja mówię? Przepraszam panią, ale jest tylko jedno „Ja” tutaj i to Ja. Ja, ja i ja! Ja! Ja! Ja! Ja! Ja! Ja! Ja!Ja! Ja! Ja! SUPER-EGO: Zawsze jesteś taki sam
EGO: I znów się zaczęło Zawsze jesteś tym, zawsze jesteś tamtym Ja zawsze jestem niczym SUPER-EGO: Zawsze chodzi o ciebie? Ty Ty. Ty. Ty myślisz o nikim innym tylko o sobie.
EGO: Oczywiście, że nie myślę oo innych! To nie moja praca Jestem tutaj, aby zająć się numerem jeden
SUPER-EGO: A co ze mną? Co z moimi uczuciami? Czy kiedykolwiek chociaż przez jedną sekundę zastanowiłeś się co mogę czuć!
EGO: Nie
SUPER-EGO: To jest nieprawdopodobne. Przyznałeś się, widzisz?
EGO: Tak, Ok, proszę bardzo. Tak Przyznaję. Zadowolony? Jestem samolubny
SUPER-EGO: Nie obchodzi ciebie to! Po prostu nie obchodzi! Nawet się tego nie wstydzisz….
EGO: Samolubne nieposłuszne, ego niegrzeczne, niesforne, nieprzyzwoite SUPER-EGO: Oh, bardzo zabawne Dlaczego nie pójdziesz ze swoimi innymi ego przyjaciółmi i powiecie sobie jacy to świetni jesteście
EGO: Byłoby to zabawniejsze niż przebywać tutaj . Z tobą. Czując żałośnie. SUPER-EGO: Może powinieneś kiedyś spróbować. Zobaczyć jak to jest.
EGO: Więc kto to jest? Oh czuję się tak źle To wszystko moja wina Jestem okropną osobą. Nie zasługuję, aby być szczęśliwa Równie dobrze mogę rzucić się do Tamizy
SUPER-EGO: Oh, zawsze przesadzasz
EGO: Zawsze mówisz, że ja zawsze przesadzam
SUPER-EGO: Nie masz uczuć. Jesteś zimna jak ryba
EGO: Mam na myśli chociaż raz. Chociaż te jeden raz możesz przestać przywoływać przeszłość?
SUPER-EGO: Zawsze dominujesz mnie
EGO: Kogo obchodzi to co powiedziałem 22 grudnia 1957
SUPER-EGO: Nie lubisz mnie. Nie kochasz mnie.
EGO: Idź dalej, dobrze? Zacznij żyć!
SUPER-EGO: Doprowadzisz mnie do alkoholizmu, wiesz o tym?
EGO: A ty doprowadzisz mnie do uzależnienia od narkotyków! Dobra robota, siostro.
SUPER-EGO: Candy, wołam do mojego złotka Candy…
EGO: Jestem królem przedmieścia. Hu-ha, Hu-ha byłyśmy dobre czy byłyśmy dobre! Hu-Ha Hu- Ha Chanson d’amour…..
EGO&SUPER-EGO: Ok. taki jest plan.
Wstań o 6:00 Wyjdź za drzwi. Bez śniadania. Wejdź. Zdobądź umowę Wyjdź. Odbierz telefon. Sprawdź plan. Czy jesteś w celu? Dobrze Następnie idź dalej. Ludzie nie ma czasu do stracenia! Ratatatataa….
SUPER-EGO: Tatusiu, Obiecałeś mi rowerek
EGO: Hej. Zapomnij o tym. Jeśli nie możesz znieść ciepła, wyjdź z kuchni. SUPER-EGO: Nienawidzę siebie
EGO: Kocham siebie
SUPER-EGO: Jestem najgorszy
EGO: Jestem najlepszy
SUPER-EGO: Najgorszy!
EGO: Najlepszy!
JOGIN: Sham!
SUPER-EGO: Od lat nikomu nie dałem realizacji JOGIN: Ham!
EGO: Dałem realizację milionom! Jestem super joginem! JOGIN: Sham! SUPER-EGO: Wszystko moja wina!
EGO: Wszystko? Globalne ocieplenie? Terroryzm? Zadłużenie Afryki? SUPER-EGO: Wszystko moja wina!
JOGIN: Ham!
EGO: Czy ona powiedziała, że nie mogę wybaczyć? Cóż ona jest idiotką. Założę się, że mogę wybaczyć szybciej niż ona Chcesz się założyć? OK! Wszyscy zaczniemy wybaczać. Zaczynamy 1,2, 3….
SUPER-EGO: Nic nigdy mi nie wychodzi!
EGO: Idiota SUPER-EGO: Jestem bezużyteczny
JOGIN: Jestem duchem! JOGIN: Jestem duchem!
JOGIN: Jestem duchem! JOGIN: Jestem duchem!
JOGIN: Jestem duchem!
EGO: Jak długo byliśmy
SUPER-EGO: w stanie bez myśli?
EGO: Przynajmniej
SUPER-EGO: 5
EGO: minut
SUPER-EGO: To długo
EGO: Zbyt długo
SUPER-EGO: Za krótko. Całkowicie
EGO: Niesamowicie!
SUPER-EGO: Nie ma sensu
EGO: Poddawać się. Trzymać się
SUPER-EGO: Płakać
EGO: Próbować! Być pozytywnym!
SUPER-EGO: Realistycznie
EGO: Optymistycznie. Kubek do połowy
SUPER-EGO: Pusty.
EGO: Pełny! I … przelewa się
SUPER-EGO: Wciąż pusty
JOGIN: Poddaje się
JOGIN: Poddaje się
JOGIN: Poddaje się
JOGIN: Poddaje się
JOGIN: Poddaje się
DUCH: Ok. dzieci. Gra skończona! Zajmijcie swoje miejsca! Duży uśmiech. Mówimy SEER! Seer!