Wiecznie inspirujące wspomnienia o Naszej Świętej Matce – Tom 1
Rozdział 1 Zaczęło się w Indiach Śri Matadźi wezwała poszukiwaczy prawdy Gdy byłem dzieckiem, mieszkaliśmy w Mumbaju, a moja babcia była bardzo religijna, czytała święte pisma, robiła pudźe. Któregoś razu udała się na sesję bhadźanową w jakiejś świątyni. Po bhadźanach babcia opuściła świątynię. Wtedy kobieta, która później okazała się być Śri Matadźi, podjechała samochodem i przedstawiła się mojej babci, mówiąc, że znają się z poprzednich żyć. Powiedziała, że planuje coś rozpocząć i spytała, czy moja babcia byłaby zainteresowana? Śri Matadźi podała jej informację o pochodzeniu swojej rodziny oraz pracy jej męża, żeby babcia w razie czego mogła zapewnić wszystkich w naszym domu, że udanie się do domu Śri Matadźi będzie bezpieczne. Kilka innych osób również w ten sposób dowiedziało się, że Śri Matadźi gromadzi poszukiwaczy prawdy przed otwarciem Sahasrary, Po powrocie z Dżiwan Dżjot, babcia wróciła do domu bardzo podekscytowana faktem, że poznała kogoś niesamowitego. Utwierdziła się w tym, gdy opisałem jej mężczyznę, którego widziałem. Stał on przed naszym domem, jakby mu się przyglądając. Babcia rozpoznała w moim opisie Śri Śirdi Sai Natha, którego czciła. Gdy wyjrzeliśmy ponownie przez okno, jego postać już całkiem zniknęła. Śri Matadźi zaprosiła moja babcie do swojego domu i po kilku sesjach grupa dziesięciu czy dwunastu osób udała się do Nargol, gdzie Śri Matadźi otworzyła Sahasrarę. Po powrocie do domu babcia opowiedziała wszystkim w naszym domu, jakie niesamowite to było i jak wstawała wcześnie rano by wykąpać się w oceanie i zasiąść do medytacji. Anonimowy Sahadźa Jogin z Indii Za chwilę rozpocznę tę pracę W Read More …